środa, 26 lutego 2014

Holo, holo i jeszcze czerwień :)



Z racji tego, że chwilowo mam wolne od szkoły, postanowiłam pomalować moje biedne pazuraski. Ostatnimi czasy również Dominika z bloga  http://mirrorowisko.blogspot.com/ zapytała czy nie chciałabym napisac posta gościnnego na jej blogu. Zgodziłam się, Dominice trudno odmówić. Zresztą, kto ją zna, ten wie o czym mówię. Ten uśmiech i błysk w oku :)


Głównym bohaterem tego posta jest lakier do paznokci OPI My Private Jet. Zakochałam się w nim gdy go tylko zobaczyłam, a raczej gdy wzięłam go do ręki. Na półce wyglądał bardzo niepozornie. Jednak gdy mocniej mu się przypatrzyłam - przepadłam. Musiałam go mieć choćby nie wiem co. Wiem, że kolor nie jest wiosenny, ale co poradzić na moją zmienną naturę. 

 


Aby przełamać trochę ten brąz, a raczej ciemny lakier, na palec serdeczny i kciuk nałożyłam lakier w odcieniu krwistej czerwieni. Coś mi jednak było mało. Postanowiłam więc dodać wzorek, który zrobiłam pędzelkiem i lakierem Color Club Worth The Risque. Jak teraz patrze na ten wzorek, to  wygląda on jak bieżnik opony.





Podoba mi sie ten mani. A co Wy o nim sądzicie? Jeszcze zdjęcia wykorzystanych przeze mnie lakierów :)



Pozdrawiam


wtorek, 25 lutego 2014

Konkurs Walentynkowy - wyniki



Przepraszam Was za moje milczenie. Jak zwykle mnóstwo załatwiania, jeżdżenia itd. Teraz będę miała jeszcze więcej załatwiania i jeszcze mniej czasu na cokolwiek. Ale jak wszystko się uda to będę najszczęśliwsza na świecie. 

Dziś przychodzę do was z wynikami Konkursu Walentynkowego. Ciężko było wybrac mi jedną odpowiedź. Ale nie przedłużając. Konkurs wygrywa

Halina Trzęsiok


Ale to nie wszystko. Przeczytałam wszystkie odpowiedzi i postanowiłam sprawic jeszcze niespodziankę jednej osobie. Tą osobą jest:

Soemi87

Kochana do Ciebie trafi mała niespodzianka.


Na adresy ( na maila wysyłajcie ) czekam do piątku. Jeżeli nie otrzymam  ich w sobotę zostanie wylosowana inna osoba.

Wszystkim bardzo dziękuję za udział w konkursie.  Dodam również, że wszystkie "lubisie", które nagle odejdą nie będą mogły brać udziału w innych konkursach.






środa, 12 lutego 2014

Haul zakupowy



Zakupy. To chyba lubi każda z nas. Nie lubimy za to tej pustki w portfelu lub na karcie po zakupowych szaleństwach. Ja niestety jak to przystało na kobietę musiałam dziś co nie co zakupić, a przy okazji poprawić sobie humor. Możecie o tym posłuchać w filmiku na Youtube, lub poczytać i zobaczyć zdjęcia. 

Chętnych do obejrzenia filmiku zapraszam



Jeżeli jednak wolicie poczytać i pooglądać fotki zapraszam do dalszej części postu. 

Pierwszą z rzeczy, którą musiałam kupić jest suszarka do włosów. Potrzebowałam już takiej trochę bardziej profesjonalnej do pracy i do szkoleń. Zależało mi na tym, aby była lekka przede wszystkim. Mój wybór padł na suszarkę firmy Jaguar HD mini Layla. Ten piękny kolor i dodatkowo motyw koronki tylko jeszcze bardziej przekonał mnie do zakupu. 


Następnie w koszyczku wylądowały balsamy do ciała GOSH. Nie miałam ich jeszcze, ale były w promocji i za dwa zapłaciłam 12 zł :) Wybrałam zapach Żurawinowy i Ocean :)


Zakupy w Golden Rose i oczywiście padło na pomadki Velvet Matte i cień do powiek o nr 105. Kolor cienia podobny do Satin Taupe z MAC'a. Pomadki to nr 04 i 18. Przepiękne. 04 to piękny róż, taki aż trochę neonowy, 18 natomiast to ciemna czerwień :)



W Rossmannie dorwałam miniaturową wersje płynu micelarnego z Tołpy. Ciekawa jestem jak się spisze :) Słyszałam na jego temat wiele pozytywnych opinii, więc zapowiada się ciekawie :)


Biedronkowe zakupy to przede wszystkim tinty do ust Ladycode. Do koszyczka powędrowały nr 01 i 03. Chyba skuszę się też na ten 02. Trwałe te cudeńka :)


Z Ladycode wzięłam też fluid w odcieniu 01 Light Beige. 


W Yves Rocher zaopatrzyłam się w dwa żele pod prysznic. Pomarańcza z Florydy i Fioletowy ryż z Laosu :) Lubię te żele ponieważ zużyję zanim znudzi mi się zapach. Miałam już kilka z tej serii i praktycznie wszystkie mi się podobały :)



Na sam koniec zostawiłam sobie paczkę z DeeZee :) Zamówiłam soibie czarną narzutkę ze skóropodobnymi rękawami. Będzie idealna do czarnych spodni. Zresztą chyba do wszystkiego będzie pasować. Zdjęcie wrzucam ze strony Deezee


Zamówiłam sobie też kolejne buty. Tym razem padło na trampki na koturnie :) Chciałam czarne, ale nie było mojego rozmiaru. Wybrałam więc biało srebrne :)



I jak Wam się podobają moje zakupy? Zaszalałam, ale było warto :)

wtorek, 11 lutego 2014

Mała metamorfoza Madzi



Madzia dwa lata nie była u fryzjera. Chyba czas najwyższy na poprawienie stanu włosów, a zwłaszcza końcówek, które były w stanie opłakanym. Postanowiłyśmy podciąć troche włosy, pocieniować na długości. Wyszło to tak,

Madzia przed metamorfozą


A tutaj już po "ostrym cięciu"






Madzia zadowolona. Bardzo zadowolona. Zostałam wytulona i wyściskana za wszystkie czasy.

A co wy sądzicie o metamorfozie? Pozytywnie?


Moja walka o sylwetkę - podsumowanie



Tak jak obiecywałam, pojawiam się dzisiaj z postem podsumowującym moją walkę o ładną sylwetkę. Nie będę pisać wam ile ważyłam i mierzyłam wcześniej, napiszę tylko ile ubyło. Minęło równo 3 miesiące od chwili podjęcia wyzwania. Były chwile zwątpienia, mega zakwasy, ale także chwile szczęścia. Zmodyfikowałam jednak wyzwanie i nie robiłam tak jak obiecywałam brzuszków i przysiadów, ale zaczęłam chodzić na fitness i wzmacnianie organizmu. Po wzmacnianiu wychodziłam mokra jak szczur, ale szczęśliwa. Czasami miałam wrażenie, że nie dojdę do domu, ale podsumowując, było warto. Wzmacnianie to ćwiczenia na stepie, z hantlami i ze szangą, następnie ćwiczenia typu brzuszki itp oraz ćwiczenia rozciągające na koniec. Ale jak wygląda moje podsumowanie? Już podaje:

Waga: - 4 kg
Biceps: - 2 cm
Piersi: - 3 cm
Talia: - 6,5 cm
Brzuch: - 8 cm
Biodra: - 4 cm
Udo: - 3 cm
Łydka: - 1 cm

Na chwilę obecną nadal chodzę na fitness, choć czasem zdarza mi się, że przez pracę nie zdążam na zajęcia. Czasem bywa naprawdę ciężko, zwłaszcza, że zajęcia na 18, a ja czasem do 18 lub nawet 20  pracuje. Ale nie narzekam. Bywam praktycznie na wszystkich zajęciach na które zdążam. Nie obijam się i nie uznaje wymówek typu: "dziś mi się nie chce".

Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nawet ja sama ze swoim ciałem czuję się o wiele, wiele lepiej.

Pozdrawiam


poniedziałek, 10 lutego 2014

TAG: Co znajduje się w mojej torebce?




Nowy filmik, na który serdecznie zapraszam :) 




Jutro wrzucę post podsumowujący moją walkę ze zbędnymi kilogramami :)