środa, 17 października 2012

TAG "Moje blogowe sekrety"

Na wielu blogach natrafiam na Tagi. Postanowiłam jednym z nich się poczęstować. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe.



Zasady:
1. Zamieść baner w poście odpowiadającym na tag.
2. Napisz, kto Cię otagował i zamieść zasady zabawy. 
3. Odpowiedz na wszystkie pytania.
4. Zaproś do zabawy 5 innych blogerek.
 
Ja skradłam TAG od Miss Dior Cherie

1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Pierwszą notkę na blogu umieściłam 21 kwietnia 2012 roku. Notki staram się pisać codziennie, aczkolwiek praca i codzienne sprawy czasem mnie wykańczają i gdy wracam do domu marzę jedynie o pójściu spać. Czasem pisze dwie notki dziennie. Po prostu pisze gdy mam na to wenę :)

 2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Blog to takie moje małe uzależnienie i zaglądam na niego kilka razy dziennie nawet. Codziennie rano sprawdzam pocztę, a później blog. Do moich obserwatorów zaglądam gdy tylko pojawi się jakaś nowa notka :)

3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
O blogu wie mój małż i brat. W moim otoczeniu mam kilka osób, które uważają, że prowadzenie bloga to zabawa dla dzieci z podstawówki. Nie ukrywam tego faktu, ale też nie chwalę się na prawo i lewo. 

 4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek? 
Najbardziej interesują mnie notki na temat nowych kosmetyków, zakupów itp. Bardzo lubię też posty na tematy prywatne. 

 5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Zazdrość to brzydka cecha, ale i mnie czasem zdarza się czegoś zazdrościć. Każda z nas jest inna. Ktoś ma piękne włosy, ktoś inny talent jeśli chodzi o makijaż czy styl ubierania. Najczęściej to wszystko mnie motywuje do działania. 

6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu? 
Nie. Ja zakupoholiczką byłam od zawsze. Chyba wszyscy z mojej rodzinki to potwierdzą. Kupować tylko po to aby umieścić recenzję to byłoby dla mnie lekkie przegięcie. 

   7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy? 
Niestety tak. Zauważyłam, że odkąd bloguje moja toaletka zaczęła być trochę mało przestronna. Szafka niestety też pęka w szwach :) Ale ostatnio na zlocie oddałam i wymieniłam wiele kosmetyków, więc jestem z siebie dumna :)

 8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Poznałam wiele ciekawych osób. Osób pozytywnie zakręconych. Poznałam wiele kosmetyków. Tych z dolnej jak i tej wyższej półki. Odnalazłam swoje miejsce we wszechświecie :)

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty? 
Z życia codziennego. Inspiracją są również blogi. Dzięki nim trafiam na coraz mniej bubli. Dzięki dziewczyny :)

 10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga tak, że chciałaś go usunąć?
 Nie i mam nadzieję, że taki kryzys szybko mnie nie dopadnie. Miewam przestoje i poczucie winy, że zaniedbuje bloga, a co za tym idzie także Was. Ale nigdy nie pomyślałam, aby go wykasować.

Pytanie dodatkowe
11. Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
 Denerwują mnie blogi typowo rozdaniowe, brak estetyki, notki pisane od niechcenia (nie masz ochoty to zrób sobie wolne. Blog to nie obowiązek. Chociaż chyba najbardziej denerwują mnie komentarze (negatywne) podpisane anonim. Nie masz odwagi się ujawniać to nie pisz. Oraz komentarze typu: "fajny blog, obserwujemy?".

 Nie taguje nikogo, więc trochę naginam zasady. Jesli ktoś ma ochotę niech się częstuje :)

Pozdrawiam



 

Wrocławski Zlot Blogerek + prezenty od małża

W minioną sobotę czyli 13.10.2012 we wrocławskiej herbaciarni K2 odbył się zlot blogerek. Schody do herbaciarni trochę mnie przeraziły ( nic dziwnego, że herbaciarnia nazywa się K2). W samo południe w lokalu zebrało się wiele rozgadanych dziewczyn oraz kilku męskich rodzynków.

Agusiak747

Stając się demonem, Dudkowa, Meraja, Nikt Wielki Ona

Kolorowy pieprz, Sarita

Panna Dominika, Zauroczona, Unappreciated, FangleFashion, Let's Talk Beauty, Zusska, Pani reprezentująca markę Pilomax

Milky chocolate

Rozmowy toczyły się na wszelkie możliwe tematy. Nawet nie wiedziałam,że faceci tyle wiedzą o kosmetykach :)

Załapałam się  na zdjęcie z Panną Dominiką

Zostałyśmy także obdarowane souvenirami od firm kosmetyczych. Wracałam do domu obładowana jak wielbłąd. 

 A co dostałam, przekonajcie się same.

 Hean

Pierre Rene

MIYO

Vipera

 Helfy

Eveline

Pilomax

 Venita

Safira


Nie obyło się też bez wymianek i "bierzcie co chcecie"

Wymianka z Panną Dominiką
 
Było bardzo fajnie. Dziewczyny jesteście cudowne. Niestety nie udało mi się ze wszystkimi pogadać. Mam nadzieję, że na jakimś kolejnym spotkaniu uda nam się jakoś nadrobić zaległości. 

Bardzo chciałabym podziękować Pannie Dominice i Justynie za organizację spotkania, Angelice za przepyszne mufinki oraz Patrycji za podróż prywatnym odrzutowcem. Dzięki Tobie i Twemu menowi zdążyłam na ciapąg :)




       A na dokładke pokażę Wam czym obdarował mnie mój małż po powrocie z delegacji :)
Kocham tego mojego wariata




Buziaki










piątek, 12 października 2012

Smutno

Dziś nie będzie zdjęć. Nie mam weny. Przyszłam się wyżalić i wyzłościć przy okazji. Złamałam paznokieć i to w połowie płytki. Na dodatek przez własną nieuwagę. Tak to jest jak się kobieta zabiera za przemeblowanie pokoju. Przytrzasnęłam sobie palec szafką. Bolało bardzo. Mało brakowało, a bym po ścianach chodziła. Dodatkowo wczoraj mieliśmy w pracy wizytację szefa z Anglii. Było nerwowo przez tydzień wcześniej. Na szczęście wszystko wypadło dobrze. Cieszę się, że już po. Teraz mam wolne aż do wtorku :)

Na dziś zaplanowałam sobie małe porządki w pokoju. Muszę wygracić pełno rzeczy, aczkolwiek wcale nie mam na to ochoty. 

Jutro spotkanie blogerek we Wrocławiu. Szkoda tylko, że będę na nim tak około 3 godzinki, bo później niestety brak możliwości powrotu do domku. Durne PKP. Poza tym zimno mi jak jasny gwint. Czas najwyższy wytargać z szafy ciepłe ciuchy. Nie ukrywam, tego też mi sie nie chce. 

Dwa miłe akcenty jutrzejszego dnia to spotkanie blogerek i mój małż wraca jutro do domku. Ciekawa jestem na jak długo. Podobno szykuje mu się kolejny wyjazd.

Zostawię Wam jedno zdjęcie. Ja w ciemnych włosach. Krótko  miałam takie. Po tygodniu wróciłam jednak do rudego :)



Buziaczki




wtorek, 9 października 2012

Po długiej przerwie...

Ostatnio nie mam czasu na nic kompletnie. Ale tak to jest jak się pracuje. Zaniedbałam trochę bloga, za co bardzo Was przepraszam. Mam  nadzieję, że sytuacja sie unormuje i będę mogła na spokojnie Wam wszystko opowiedzieć. A teraz przedstawiam Wam moje małe zakupy.


Od lewej:

- Cień do paletki magnetycznej ARTDECO nr 213
- Cień do paletki magnetycznej ARTDECO nr 557
- Chubby Stick Clinique w odcieniu plumped up pink z piękną małą kosmetyczką
- Kredka do oczu ARTDECO  nr 76
- Balsam do ciała Douglas Melisa lekarska i Imbir  

Balsam cudownie pachnie. Potrzebowałam czegoś orzeźwiającego. Ten balsam trafił w 10. Dobrze się wchłania. Ale na recenzję będziecie musieli poczekać trochę. 

Kolorki kredki i cieni na mojej grubej łapce

Kolor kredki idealnie pasuje do moich rudych włosów. Zakochałam się w niej. Cień nr 557 to taki rozbielony matowy róż. Idealnie pasujący do delikatnych makijaży. Cień nr 213 to taka perłowa kawa z mlekiem. Cudownie komponuje się z zieloną kredką. Może niebawem pojawi się jakiś makijaż z jego udziałem. 

Zmierzając już do kasy ujrzałam Chubby Stick'a. Nie mogłam wyjść bez niego.Kosmetyczka malutka w sam raz na krótki wyjazd. Kolor jeden z moich ulubionych. Seria limitowana wspierająca akcję walki z rakiem piersi. 


Kolor na moje łapce ( w towarzystwie kredki do oczu) 


I to by była na tyle. Zbieram się do pracy. Jutro po nadrabiam braki w komentarzach itp.

Buziaki