Wróciłam. Zmęczona, ale z nowymi pomysłami. A gdzie sie podziewałam? Byłam na kolejnym szkoleniu u "Mistrza nożyczek" i "Wirtuoza barw".
Pierwsze szkolenie odbyło się 1 lutego, niestety było jednodniowe. Ale tylko podsyciło moją ochotę na kolejne spotkania. Wróciłam z uśmiechem na ustach i nową fryzurką, wykonaną przez Andrzeja.
Daniel Jamróg i ja. Daniel ma swój salon fryzjerski w Tarnowie, więc wszystkie osoby z tej miejscowości zachęcam do skorzystania z jego usług.
Z Andrzejem Wierzbickim również na fotkę się załapalam.
A moja modelka wyglądała tak.
Przed
I po strzyżeniu i nałożeniu tonera
Drugie szkolenie było już szkoleniem dwudniowym. Oprócz cudownych instruktorów poznałam też super faceta, który został moim modelem na tym szkoleniu. Zostałam do niego przydzielona i musiałam wszystko wykonać sama. Jak to Andrzej określił: "albo popłyniesz, albo się utopisz". Konrad okazał się być super rozmowny i znaleźliśmy w trakcie strzyżenia i koloryzacji wiele wspólnych tematów.
Mój model wyglądał tak przed:
Po strzyżeniu:
I po koloryzacji:
Zdjęcie z "Wirtuozem Barw" również musiałam mieć :)
Z trzeciego szkolenia wróciłam w poniedziałek wieczorem. Wróciłam oczywiście z nową fryzurą i kolorem. Przecież nie byłabym sobą.
Kajetan był w tym dniu także szkoleniowcem, więc pokażę Wam zdjęcie z moim Katem :)
Zrobiłam sobie również zdjęcie z Mateuszem, który współpracuje z Tomkiem i Andrzejem. Mateusz to świetny facet, pozytywnie zakręcony i wiecznie uśmiechnięty.
Z Konradem ( moim modelem z drugiego szkolenia) oczywiście również się spotkałam. I oczywiście podczas spaceru po Wrocławiu, który zakończył się o 4 nad ranem dopadła nas głupawka. Na dowód przedstawiam zdjęcia
Dwa wariaty
Pod "Nagim"
Wariacka sprzeczka z dnia wyjazdu :)
A tu już ostatnia "sweet focia" w pociągu :)
Kolejne szkolenia już niebawem. A na razie z głową pełną pomysłów zabieram się do pracy i ćwiczeń nad moim dalszym rozwojem.
Tęskniliście?