niedziela, 29 kwietnia 2012

Kosmetyki - cd części II i reszta

Ostatnio byłam troszkę zamulona i zapomniałam całkowicie dokończyć temat. Ale już sie poprawiam.

Cd części II - oczy


1. Zestaw Do Brwi Essence. W opakowaniu znajdziemy dwa odcienie brązu. pędzelek (aplikator), oraz 3 szt wzorników do brwi. Ja głównie używam tego ciemnego brązu. Za małą cenę i super sie sprawdza. 


2. Tusz do rzęs Vollare. Kupiony bodajże za 5 zł. Ale jak na te cenę sprawdza się fajnie. 
Po lewej bez tuszu, po prawej z  tuszem Vollare.


3. Tusz Astor używam od czasu do czasu. Lubię go, choć moim ulubieńcem nie jest. 
Po lewej z tuszem Astor, po prawej bez tuszu.


4. Tusz SuperShock Avon. Mój ulubieniec. Aktualnie mam w kolorze  brązowym. Ma fajną silikonową szczoteczkę. Rozczesuje rzęsy, nie skleja ich (no może troszeczkę). Ja się z tym tuszem nie rozstaje.
Po lewej bez tuszu, po prawej tusz SuperShock. 


Podkłady


L'OREAL True Match. Ja mam w kolorze N2 Vanilla. Podkład dość ciekawy, łatwo sę nakłada, maskuje lekkie niedoskonałości. Nie podoba mi się jednak, że z mojej twarzy dość szybko się ściera. Obojętnie czy przytulę się do Połówka, czy przyłożę do twarzy chusteczkę zostawia ślady. Jak na cenę ponad 40 zł (chyba 47 zł) to dla jakość średnia. Ale taki najgorszy znowu nie jest. Jeżeli użyjesz fixera, to spisuje się nieźle.


Estee Lauder Double Wear Light. Mój faworyt. Zakupiony w Douglasie w promocji za 39 zł. Pisałam  nim tutaj


Jedwabisty, mineralny podkład w kompakcie Sephora. Posiada dwustronną gąbeczkę. Można nakładać na dwa sposoby:  puszysta biała strona daje lekkie krycie, czarna strona daje pełne, mocniejsze krycie.Ja jednak nakładam pędzlem do pudru i  ten sposób spisuje się superowo. Uwielbiam go przede wszystkim za to, że nie zapycha i nie podkreśla suchych skórek. Czasem używam go jako puder wykańczający i też świetnie sie spisuje.

Pudry


Inglot Transparentny Puder Matujący nr 211. Ceny nie pamiętam już niestety.  Jest bardzo delikatny. Świetnie matuje, nie uczula, ani nie zapycha. U mnie spisuje się wspaniale.

Róże i bronzery

Ja mam  na chwilę obecną dwa róże, oba z Inglota. 

 
Po lewej Ultradelikatny  Róż do policzków nr 73, po prawej Ultradelikatny Róż do policzków, oczu i ciała nr 94. Tego drugiego używam częściej ze względu na to, że dodatkowo rozświetla cerę. Ceny niestety nie pamiętam. 


Bronzer Rimmel. Ja mam w odcieniu 022 Sun Bronze. Świetny na ciepłą wiosnę, początek lata. Na twarzy tworzy efekt skóry muśniętej słońcem. U mnie się sprawdza. Dość długo się utrzymuje, jest tani i bardzo wydajny. Cena około 25 zł.


Korektory 

  
Magiczny zestaw korektorów Kobo. Konsystencja dość tępa, także na początku radzę uzbroić się w cierpliwość. Ja nakładam go palcem i ten sposób według mnie najlepszy. Zapach przyjemny, dość dobrze  radzi sobie z przebarwieniami, cieniami pod oczami. 

Zielony - na naczynka, zaczerwienienia
Różowy - cudownie rozświetla pod łukiem brwiowym i usuwa oznaki zmęczenia
Fioletowy - dobrze maskuje żółte przebarwienia
Biały - służy do pokrycia niewielkich niedoskonałości cery, korekty rysów twarzy 

 Można mieszać lub stosować pojedynczo. Bardzo wydajny. Cena około 20 zł. 

I to by było na tyle.

Pozdrawiam 

sobota, 28 kwietnia 2012

11 questions tag

Cześć. 

Odpowiadam na Tag, na który odpowiadała ostatnio Asia.



 Zasady:
1. Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich "Tagger" i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Następnie wybierasz 11 nowych osób do tagu i połącz je w swoim poście
( tak jak na blogu (EyeGraffiti)
3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w TAGu i napisz je w swoim TAGowym poście
4. Wymień w swoim poście osoby które otagowałaś !!!
5. Nie oznaczaj ponownie osób, które już są oznakowane.

Let's go!:)


 Miłego czytania. 

1. Najlepszy podkład jaki dotychczas miałaś?
  Chyba najlepszym jest Estee Lauder Double Wear Light

2. Komedia czy horror?
 Lubię i to i to. Ale jeśli miałabym wybierać to chyba komedia.

3. Ostatnio przeczytana książka?
"Legalna fryzjerka" Kathleen Flynn

4. Na co dzień - modnie czy wygodnie?
Wygodnie. Ale nie niechlujnie.

5. Co cenisz u przyjaciół?
Szczerość. To że nie owijają w bawełnę, gdy coś im się nie podoba. I oczywiście to że ze mną wytrzymują. Dziękuję Wam

6. Twój obecny kolor włosów?
Rudy. Uwielbiam ten kolor i najlepiej w nim sie czuję. 

7. Nie rozstaję się bez...?
Chyba miało być "nie rozstaję się z". Nie rozstaję się z telefonem

8. Czym zmywasz makijaż?
Delikatne mleczko do demakijażu. Następnie poprawiam odżywczym tonikiem do twarzy. Oba produkty:
 
 
9. Płaskie buty czy obcas?
Stanowczo obcas. 

10. Co myślisz o tanich kosmetykach?
Niektóre są bardzo dobre. Czasem nawet są lepsze od tych droższych. 

11. Twoje plany na majówkę?
Jak na razie planów brak.  Może odwiedzę mamę. Ostatnio byłam tam we wrześniu :(

Pytania dla Was:

1. Ulubiony kolor cienia?
2. Kredka czy eyeliner?
3. Jakiego korektora używasz?
4. Błyszczyk czy może pomadka?
5. Czy lubisz jeździć na rowerze?
6. Bez czego z kosmetyków nie umiesz sie obejść. 
7. Najgorsza rzecz jaką kupiłaś ( bubel)?
8. Jesteś domatorem czy raczej wędrowniczkiem?
9. Twój aktualny perfum?
10. Kosmetyczna rzecz, o której marzysz?
11. Czy lubisz maskotki? 
 
Jako że mam mało jeszcze osób obserwujących do zabawy zapraszam wszystkich chętnych. To takie lekkie nagięcie zasad. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. 

Pozdrawiam

piątek, 27 kwietnia 2012

Kosmetyki część II - Oczy

Tak jak obiecałam dziś post z moimi mazidłami. Cienie, kredki i linerki. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Będzie dużo zdjęć. Niestety swatch'y brak ze względu na brak fotografa.

Palety


Inglot


 Inglot


1. Nr 352 Mat
2. Nr 371 mat
3. Nr 58 AMC
4. Nr 393 Perła
5. Nr 54 AMC
6. Nr 66 AMC
7. Nr 120 AMC Shine
8. Nr 489 Double SPARKLE
9. Nr 65 AMC

Paleta Sleek Sunset


 Paleta No Name


Od lewej 3 rzędy błyszczących, 3 rzędy matowych, 8 róży, chociaż jak używam najjaśniejszego jako rozświetlacza i na dole najjaśniejszy srebro, następne dwa niestety nie przeżyły, ostatni rdzawy. Cienie bardzo dobrze na pigmentowane. Może kiedyś zrobię osobny post właśnie z tą paletką i umieszczę swatch'y.


Cienie w kremie 


1. Essence 06 ROCK CHIC
2. Essence 02 GLAMMY GOES TO...
3. Essence 04 STARS & STORIES
4. Essence 03 STEEL THE SHOW
5. Essence żelowy liner 03 BERLIN ROCKS
6. Essence żelowy liner 04 I LOVE NYC
Mam jeszcze cień Essence 01 COPPY RIGHT ale zapomniałam cyknąć fotki. Sorki. Uwielbiam te linery. Są świetne. Kolorki cudne. Bardzo trwałe.  Co do cieni, to dość długo wytrzymują na powiece jednak trzeba umieć je nakładać. Jeśli za dużo się nałoży powstaje nieestetyczna skorupa.

Cienie


1. Essence żelowy liner 01 MIDNIGHT IN PARIS
2. Manhattan nr 117 PLUM
3. Kobo nr 208 BRONZE
4. Kobo nr 207 GOLD
5. Kobo nr 102 ALMOND
6. Inglot nr 72 AMC
Moi ulubieńcy to nr 1 i 6.  Liner tak jak dwa na wcześniejszym zdjęciu bardzo trwały. Łatwo się nakłada. Piękny głęboki kolor. Co do cieni to super pigmentacja. Te z Kobo mają świetną konsystencję. Na powiece nabierają jeszcze większej głębi. Tak jakby były mokre. Bardzo trwałe. Nr 5 jest matowy. Miękki, choć lekko sie osypuje. Ale wystarczy umiejętnie nakładać i jest super. 


1. Inglot Nr 479 DOUBLE SPARKLE
2. Inglot Nr 353 MATTE
3. LaFemme niestety potargał mi się nr
4. Inglot Nr 496 DOUBLE SPARKLE
5. Inglot nr 29 Integra
6. Inglot Sprint nr 87
7. Inglot VERTIGO nr 09

Mój ulubieniec to bezspornie nr 3. Piękny liliowy kolor. Lekko iskrzący. Po prostu cudo. 


1. Eveline nr 135
2. Eveline nr 134
3. Eveline nr 158
4. Eveline nr 137
5. INGRID DUO nr 19
6. Pierre Rene  (pistacja) nr brak
7. Magic Visage PAWIE OKO nr 14
8. INGRID DUO nr 11
9. Smoky eyes nr 200
10. Essence nr 01 chill out
11. Essence nr 43 mystic lemon holographic
12. Butterfly nr 9 Marica
13. Sensique Diamond Shine nr 140

Moi ulubieńcy to 10, 11 i 13. Nr 10 jest piękny jako rozświetlacz, nr 11 żółty mieniący na róż z pomarańczem. Delikatny. Trwałość średnia, chyba, że użyje się bazy. Wtedy super. 
Nr 13 piękny głęboki grafit. Wykończenie jakby mokre. Tzn wizualnie. Trwały.

Cienie sypkie


1. Carlo jakiś nr 1
2. Carlo jakiś nr 9
3. Carlo jakiś nr 10
4. Avon Golden vision
5. Inglot nr 70
6. Inglot nr 45
7. Gosh Rose Gold

Moi ulubieńcy to oczywiście oba Ingloty. Nr 70 piękna nasycona butelkowa zieleń, nr 45 limonkowy na powiece iskrzy lekko, pod światło widać piękny jasny zieleń. Trwałe z bazą. 

MAC


1. MAC HEPCAT
2. MAC NEVAL BLUE
3. MAC JUXT
4. MAC KITSCHMAS

Świetne kolory. Super wydajne i trwałe. 

Cienie w kredce


1. Oriflame City Lights
2. kredka z Avon. Nie pamiętam nazwy. Ale to ta wielofunkcyjna tzn na oczy i policzki. 
3. Ruby Rose nr 7 Pale Violet
4. Ruby Rose nr 30 Spun Gold

Rimmel


Testery 7 ml. Chłodzące.  Nr 001Srebrno śnieżny, 007 natural z lekkim błyskiem różu, 006 
różowy. 

Kredki


1. Miss Sporty 010 Black Raven
2. Astor Black Mania
3. Astor 01 Zen White
4. Constance Carroll nr 19 Espresso
5. Avon Smokey diamond
6. Essence nr 19 All I Want
7. Pierre Rene nr 7 

Najczęściej używam nr 1 i 6. Kolorki nasycone. Nr 7 wodoodporny. Cudowne są, miękkie. 

EyeLinery


1. Inglot nr 22
2. Inglot nr 25
3. H&M GLITTER EYELINER
4. Primark Tequila Sunrise

O nich zrobię jeszcze osobny post. Nr 1 użyłam w dniu ślubu. Wytrzymał całonocną imprezę. Nr 2 również trwały. Nr 3 rzadko używany, nr 4  trwały. Nawet do 6 godzin.  

I to by było na tyle. Głowa mi pęka. Wiem, że jest tego strasznie dużo, ale mam nadzieję, że ogarniecie. 

Pozdrawiam

czwartek, 26 kwietnia 2012

Kosmetyki część I - Usta

Zaczynam pewną serię na moim blogu. Dziś część I - Usta. Muszę podzielić na kilka części ze względu na zatrważającą ilość kosmetyków w moim kuferku. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.

Pomadki pielęgnacyjne


Moim ulubieńcem jest Glossy Top Coat - Clear firmy Gosh. Można jej użyć jako utrwalacz koloru jako warstwę wykańczającą nałożoną na pomadkę kolorową. Można też używać samotnie jako pomadkę ochronno-nawilżającą na spierzchnięte usta (np zimą). 

Błyszczyki


Mam ich niewiele, bo nie lubię błyszczyków. FM użyłam tylko do zrobienia swatch'a. Golden Rose używam od czasu do czasu. Podobają mi się w nim wielokolorowe drobinki.


Pomadki ulubione


Moimi ulubieńcami w tej grupie są Inglot nr 55 i Essence  nr 02. Rimmel Liquorice Love jak widzicie dotknął już maxymalnie dna. Z tego co wiem to już nie do dostania. Trzymam go z sentymentu. Zabrakło tutaj lakieru do ust z YSL. Możecie go obejrzeć tutaj.

Reszta moich pomadek



1. IsaDora Perfect Moisture Lipstick nr 88 Rouge a Levres
2. Avon  Fushia Fun
3. Avon Charged Cherry
4. Avon Metallic Blush
5. Avon Gold
6. Inglot nr 849
7. Oriflame Golden Red
8. Kobo nr 102 Toffee
9. Avon Perfect Pink


10. Oriflame Nude Pink
11. Astor nr 230
12. Inglot nr 825
13. L'oreal nr 123 Chocolate
14. Avon Chocolate Gold
15. Lancome Camisole Shimmer
16. Avon Vino Royale

Niektóre z nic wcale nie były używane. Taka mała kolekcja. Niestety nie mam jak zrobić swatch'y. Tzn nie ma mi kto cyknąć fotki. Ale mam nadzieję, że sie nie pogniewacie. Może ktoś z Was tez pokaże swoją kolekcję.

Zapraszam Was jutro, tzn. dziś na II część - cienie do powiek.

Pozdrawiam

środa, 25 kwietnia 2012

Rozdanie u Panny Dominiki


 Chciałam Was jeszcze zaprosić na rozdanie na blogu: http://little-mirror-on-the-wall.blogspot.com

Rozdanie trwa od 25.03 - 25.05


Co w nim takiego super? A to że skład nagrody wybierają sobie osoby wygrane. 
Wszystkie informacje znajdziecie na stronie http://little-mirror-on-the-wall.blogspot.com/2012/03/candy.html


Polecam

Moje ukochane perfumy

Jak Wam mija dzionek. Mnie leniwie. Napaliłam się na kolejne buty, chociaż sama uważam, że to już przesada. Muszę się ograniczyć, ale cóż zrobić, gdy się jest butomaniakiem :)Zobaczyłam je już jakiś czas temu, ale starałam sie zepchnąć to w głąb moich myśli. I udawało się do wczoraj. Pewnie zapytacie dlaczego do wczoraj. Już wyjaśniam. Otóż weszłam wczoraj na bloga Miss Dior Cherie ( klik ) i ponownie wróciły myśli. Tym razem nie do opanowania. Ale nie o tym chciałam dziś pisać.

 Chciałabym Wam pokazać część z mojej kolekcji perfum. A mam ich naprawdę wiele. Postanowiłam się ograniczyć do 3 ulubionych. Na pierwszym miejscu stawiam 


Kenzo Flower



Zapach jest moim ulubionym od kilku już lat. Te perfumy można albo kochać albo nienawidzić.Nie ma nic pośrodku. Ja kwalifikuję się do zdecydowanie pierwszej grupy. Uwielbiam ten zapach. Dodam, że jest bardzo trwały ( na ubraniach czuć go nawet 3 dni, nim wylądują w praniu). Idealny na dzień, jak i na wieczór. Ja określam go jako zapach uniwersalny. Mnie uzależnił na maxa. Może właśnie dlatego na opakowaniu widnieje mak :). Bardzo podoba mi się flakon, taki minimalistyczny, skrywający w swym wnętrzu coś magicznego. Każdemu kto jeszcze nie zna tych perfum polecam wybranie się do perfumerii i wypróbowanie, bo tak jak wspomniałam wcześniej, ten zapach albo się kocha, albo nienawidzi.

Na drugim miejscu znalazł się

Aromadisiac



Propozycja typowo na wieczór. Zapach dosyć ciężki, korzenny. Ale ja go bardzo lubię. Trudno uchwycić go w słowa. Jak na Avon, to bardzo trwały zapach. Na każdej skórze zapach rozwija się inaczej. Ja go pokochałam od pierwszego powąchania. I stoi w szafeczce teraz i grzecznie czeka na swoją kolej. Jeżeli ktoś lubi ciężkie korzenne zapachy to polecam chociaż wypróbować. Tak jak z poprzednikiem, można go lubić, bądź nienawidzić. Ale nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz. 

I ostatni już perfum to propozycja raczej na dzień,chociaż na wieczór tez się może sprawdzić. O czym mowa?

Reveal by Halle Berry



Ja mam tylko wodę perfumowaną w swojej kolekcji. Ten zapach ma w sobie coś. Jest taki ciepły, słoneczny, kojarzący mi się z latem. Ja go tak odczuwam. Jedynym minusem tego produktu jest jego trwałość.  Zapach na początku piękny, delikatny  po około 30 minutach znika niezauważony. Używam go od czasu do czasu na dzień. Czasami potrzebuje czegoś lekkiego, gdy znudzi mi się Kenzo. Ten zapach się sprawdza. Szkoda tylko,że z trwałością tak marnie.


Pozdrawiam

wtorek, 24 kwietnia 2012

Sweet Secret - Farmona

     Dziś przychodzę do Was z dwoma produktami do ciała firmy Farmona. Pierwszy z nich to:

           Waniliowy krem do ciała Wanilia i Indyjskie Daktyle



Opakowanie zawiera 225 ml produktu. Kosztuje około 13 zł. Konsystencję ma fenomenalną. Jest bardzo wydajny. Mała ilość wystarcza aby wysmarować całe ciało ( a u mnie dużo tego ciała :) ). Wygląd kremu trochę budyniowaty z czarnymi grudkami.


Zapach słodki waniliowy. W opakowaniu może wydawać się drażniący, mdły, jednak po aplikacji zapach lekko się utlenia. Ja ogólnie bardzo nie lubię zapachów waniliowych właśnie ze względu na słodycz. Ten jednak przypadł mi do gustu. Łatwo się rozprowadza, idealnie nawilża. Skóra jest nawilżona, odżywiona, miękka. Nie klei się, nie pozostawia tłustej warstwy, na skórze pozostaje jedynie zapach.



Drugi z produktów a zarazem mój ulubieniec to:

Czekoladowe masło do ciała Ciemna czekolada i orzech pistacji



Opakowanie tak jak powyższe zawiera 225 ml produktu i kosztuje około 13 zł. Wygląd masła przypomina mi surowe ciasto na piernik. 



Zapach jest przecudowny. Za każdym razem gdy otwieram opakowanie mam ochotę wziąć łyżeczkę :). Zresztą moja druga połówka gdy dałam mu powąchać a miał zamknięte oczy zapytał czy może trochę zjeść, bo naprawdę myślał że to surowe ciasto. Konsystencją przypomina właśnie masło. Lekko twarde, na skórze idealnie się rozprowadza, nie pozostawiając tłustej warstwy. Bardzo szybko się wchłania i niesamowicie odżywia skórę. Ciało po nim jest idealnie miękkie, nawilżone. 

Na początku trochę bałam się używać tych produktów. Mam cerę skłonną do alergii i stąd moje obawy. Jednak były to nieuzasadnione lęki. Mogę bez problemu używać obu produktów, bez najmniejszych obaw.

A czy wy używacie tych produktów? Jakie są wasze opinie na ten temat? 






Jak Wam mija dzisiejszy dzionek? Mnie trochę samotnie, bo połówek na delegacji do końca tygodnia. Mam niesamowitego lenia, nawet obiadu nie chciało mi się robić. Na szczęście pogoda dopisała i byłam na spacerku. Poza tym czekam na pewną informację. Jak wszystko potoczy sie po mojej myśli, będę mega szczęśliwa.

Na koniec przedstawiam Wam moją miłość psią.

Izzy



 A może Wy macie jakieś propozycje, co chcielibyście przeczytać u mnie na blogu. Czekam na propozycje.

Buziaki

niedziela, 22 kwietnia 2012

Moja kolejna mania - buty

Witajcie. 

Uwielbiam buty na wysokim obcasie. Ostatnim czasie będąc w Kaliszu trafiłam do sklepu Centro. Długi czas poszukiwałam butów w intensywnie czerwonym kolorze. I znalazłam.





Na mojej nodze nie prezentują się może ciekawie, ale jestem w dresie, spędzam leniwie niedzielę. 


Kolor jest prześliczny. Obcas wcale nie jest wysoki. Uwielbiam tego typu buty. A mam ich sporo. Moja druga połówka zawsze się śmieje, że jeszcze trochę i będę miała osobny pokój jedynie na buty. Ale co ja pocznę, że ja tak je uwielbiam. Są bardzo wygodne, eleganckie. 

Wyszukałam jeszcze jedne buty. Widziałam je już jakiś czas temu, ale kosztowały 129 zł. Wczoraj znalazłam je za 39 zł. A prezentują się tak:







Śliczne i bardzo wygodne. Krótki zamsz w kolorze głębokiej czerni. Różyczka dodaje im tylko uroku.

A czy Wy również lubicie buty na wysokim obcasie? 

Buziaki

sobota, 21 kwietnia 2012

Estee Lauder Double Wear Light

Tak jak obiecałam pojawia sie notka na temat kultowego podkładu

                                   Estee Lauder Double Wear Light


Ja mój dorwałam w Douglasie w promocyjnej cenie 39 zł za 15 ml. Kupującc dwa te podkłady wychodzi nam równowartość standardowego opakowania czyli 30 ml. Pełnowartościowe opakowanie to koszt 165 zł, tutaj za dwa opakowania zapłacimy 78 zł. I pewnie zapytacie gdzie tu haczyk? A jest. Promocja dotyczy tylko jednego odcienia, mianowicie Intensity 2.0. Jest to ocień żółtawy jasny. Idealny dla mojej karnacji. Świetnie sprawdza się u mnie. Mam cerę mieszaną wrażliwą. Przy różnych podkładach, a miałam ich już sporo, po ok godzinie moja twarz w strefie T zaczęła się świecić. Przy tym podkładzie nic się nie dzieje. Rozprowadza się bez problemów, jest lekki, trwały. Nie tworzy efektu maski, krycie jest bardzo naturalne. Poradził sobie nawet z zaczerwienieniem na mojej twarzy i to bez użycia korektora. Co do trwałości, to dla mnie cudo. Po 11-stu godzinach trzymał się idealnie na mojej twarzy. Bez jakichkolwiek poprawek. Jednak nie obiecuje, że u kogoś innego również będzie tak trwały. Ja wyrażam swoją opinię, z przetestowania na własnej skórze :) . Moja cera się nie świeciła, nie miałam żadnego uczucia ściągnięcia. Bardzo podoba mi się w nim to, że nie podkreśla suchych skórek, nie roluje się, oraz nie osadza sie w załamaniach.

Promocja nadal jeszcze obowiązuje. Chociaż nie we wszystkich można jeszcze dostać. Wiem, że Kalisz i Gliwice jeszcze mają. Nie wiem jak w innych oddziałach. Pasaż Grunwaldzki we Wrocławiu niestety już nie posiada na stanie. Jeżeli ktoś chciałby przetestować, a przeraża go cena tradycyjnego opakowania, proponuje skorzystać z promocji i zaopatrzyć się w 15 ml. Oczywiści, jeżeli odcień Wam odpowiada. Panie w Douglasie na pewno pomogą.

Lakier do ust YSL Rouge pur Couture Glossy Stain

Zawitałam wczoraj do Douglasa w poszukiwaniu Estee Lauder Double Wear Light 15 ml. Mega promocja 15 ml za 39 zł. Niestety we Wrocławiu nie znalazłam mego ulubionego kosmetyku. Ale z pustymi rękami nie wyszłam. Mąż dzielnie mi towarzyszył i widząc moje małe rozczarowanie pozwolił mi wybrać coś innego. I wyszłam z lakierem do ust

 YSL Rouge pur Couture Glossy Stain nr 5 Rouge Vintage




Marzyłam o tym produkcie długi czas.Skuszona pozytywnymi opiniami nie wahałam się ni chwili. Produkt jak dla mnie idealny. Łączy w sobie ideę szminki i błyszczyku z niesamowitą trwałością. Pokrywa usta kolorkiem, ale nie ma w sobie wad szminek o przedłużonej trwałości.


Aplikator duży, delikatny, idealnie dopasowujący się do ust. Bardzo łatwo się nim maluje usta, bez obawy o niedoróbki.

Po nałożeniu na usta konsystencja płynna, która szybko zasycha, tworząc piękna taflę. Nie klei się, nie jest wyczuwalny, ciężki. Jest lekki, na ustach szybko wysycha, jednak nie wysusza ust. Kolor jest nasycony i błyszczący. Zapach delikatny, który przypomina trochę owoce. Można nałożyć jedna warstwę lub więcej. Na moich ustach jedna warstwa. Zdjęcie nie najlepsze, ale nie umiem sfotografować swoich ust :(



Jak dla mnie po prostu produkt idealny. Kolorek nie jest kryjący w100%.  Nie trzeba nic poprawiać w ciągu dnia. Jednym słowem produkt wart swojej ceny. Testowaliście ten produkt? Podzielcie się opinią.
Jutro postaram się wrzucić posta o Estee Lauder Double Wear Light.

                                                         Pozdrawiam