piątek, 7 grudnia 2012

PoMikołajkowe rozdanie u Unappreciated

Wszystkich chętnych zapraszam na PoMikołajkowe rozdanie na blogu http://funky-so-sure.blogspot.com
Do zgarnięcia cztery lakiery Golden Rose z kolekcji Jolly Jewels. Wszystkie informacje i zasady rozdania znajdziecie tutaj


Ja się juz zgłosiłam. Może szczęście mi dopisze.






środa, 5 grudnia 2012

Małe zakupy kosmetyczne + prezent mikołajkowy

Dużo w moim życiu ostatnimi czasy się dzieje. Ręka w gipsie, brak czasu na cokolwiek daje mi mocno w kość, także nie za często się tutaj pojawiam. Po 12 grudnia wszystko powinno się już unormować, więc gwarantuję, że będę tu częściej zaglądać. 

Jako, że jutro mikołajki, a dodatkowo moje półki z żelami pod prysznic zaczęły świecić pustkami, wybrałam się na małe zakupy. Wstąpiłam do Yves Rocher i zakupiłam aż 4 żele pod prysznic. Dodatkowo zaopatrzyłam się również w szampon do włosów. 


od lewej: Ylang Ylang, Kwiat Lotosu z Laosu, Ziarna Kawy, Bio z Olejkiem Arganowym, Szampon rewitalizujący. 

Żele pachną cudownie. Najbardziej przypadły mi do gustu kawa i ylang ylang. Już nie mogę doczekac się wypróbowania tych specyfików. Ciekawa jestem również szamponu. Zastanawia mnie jak się spisze na moich włosach. 

Zrobiłam sobie również mały prezent, o którym już od dawna marzyłam. Jutro Mikołajki więc zdecydowałam się i nie żałuje.Jesteście ciekawi co to takiego?


Minę mam kosmiczną, na dodatek bez makijażu. Mam nadzieję, że się nie przerazicie :)


Mam jeszcze do Was małą prośbę. Od bardzo długiego czasu chodzi za mną czerwona szminka. Jednak za chiny nie umiem sobie dopasować koloru. Może mogłybyście pomóc, coś doradzić. Próbowałam już kilka razy jednak ciągle coś mi nie pasowało. Jakie są wasze ulubione czerwone szminki. Ważne dla mnie jest aby była kremowa i trwała. Wszystko inne ma już mniejsze znaczenie. Interesują mnie pomadki z tej niższej, jak i tej wyższej półki cenowej. 


Buziaki




piątek, 30 listopada 2012

Gdyby kózka...

Przepraszam, że ostatnimi czasy nie pojawiam się tu często, ale miałam mały wypadek. Naderwałam mięśnie w ręce i teraz czeka mnie jeszcze 18 dni w gipsie. Całe szczęście, że to ręka lewa, bo jestem praworęczna. Jak na razie jakoś sobie radzę. Małż i mama pomagają w codziennych czynnościach. Najgorsze jest to, że pod gipsem swędzi, ręka boli, bark boli od gipsu, szyja boli od temblaka. Ogólnie cała górna lewa kończyna ma się tak sobie. Najgorsze jest spanie, zwłaszcza, że ja zawsze spałam na lewym boku lub na brzuchu, a teraz nie mogę tego robić. Obrócenie się na lewy bok w trakcie spania kończy się bólem i niemożnością zaśnięcia przez kilka godzin. Tak więc chodzę niewyspana, obolała i w kiepskim stanie psychicznym.

Dodatkowo zapodziałam gdzieś ładowarkę do aparatu, więc odmówił posłuszeństwa. Jedną łapą trudno przeszukać wszystkie półki więc na razie zdjęć nie będzie. Najgorsze, że sama nie wiem, gdzie mogłam położyć tę paskudną ładowarkę. 

Postaram się jutro pojawić z nową notką, aczkolwiek nie obiecuję. 

Buziaki



środa, 14 listopada 2012

Wyróżnienie Liebster Blog

Zostałam otagowana przez Agnieszkę z bloga http://codziennik-agnusbe.blogspot.com/

Zasady: 
"Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie."
Pytania, które otrzymałam i moje odpowiedzi:
1. Trzy słowa, które najtrafniej Cię opisują to...
Niska, ruda, uśmiechnięta

2. Jaki jest Twój kosmetyk wszech czasów?
Ostatnio jest nim chubby stick z Clinique

3. A jaki największy bubel?
Największym bublem okazała się  pomadka ochronna z Nivea.

4. Gdybyś miała polecić mi dobry film na jesienny wieczór byłby to...
"Skarb Narodów" część I i II

5. Bez jakiego dodatku nie wyszłabyś z domu?
Bez Chubby Stick od Clinique

6. Co najdziwniejszego można znaleźć w Twojej torebce?
Zawsze mam ze sobą smaczki dla psa. Oprócz tego mam zbyt wiele rzeczy na aktualny format torebki :)

7. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku i dlaczego?
Lato. Uwielbiam słońce i ciepło. Jestem zmarzluchem, więc tylko w lecie nie jest mi zimno. Lubię też zimę, ale to ze względu na Święta i rocznicę ślubu :)

8. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Wrócić do Maroka. Mam  jeszcze jedno, ale nie zdradzę, bo nie chcę zapeszyć.

9. Wymień 3 ulubione blogi o dowolnej tematyce.

Choć wcale nie oznacza, że na inne nie zaglądam. Akurat te 3 tutaj wyróżnione są dla mnie najbliższe. 

 10. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?  
Z życia codziennego. Same przychodzą do głowy :)

11. Jakie rady mogłabyś dać początkującym blogerkom?
 Najważniejsze to się nie poddawać. Czasem jest trudno, ale nic tak nie poprawia mi nastroju jak nowe posty na blogach, które obserwuje, jak komentarze na moim blogu. Najważniejsze to robić to co się lubi. Jeśli prowadzenie bloga to dla ciebie "przykrość" nie zmuszaj się do tego. Czytelnicy to wyczują. A nie ma nic gorszego niż robić coś z przymusu :)

Do zabawy zapraszam następujące właścicielki blogów:

Moje pytania:
1. Ulubiony kosmetyk?
2. Co Cię najbardziej wzrusza?
3. Z jakim zwierzęciem się utożsamiasz?
4. Twoje życiowe motto?
5. Czy masz zwierzęta?
6. Ulubione perfumy?
7. Jaka cecha Twojego charakteru najbardziej Cię denerwuje?
8. Co cenisz w ludziach?
9. Książka klasyczna czy audiobook?
10. Ulubiona pora roku?
11. Twój największy nałóg?
Buziaczki

środa, 17 października 2012

TAG "Moje blogowe sekrety"

Na wielu blogach natrafiam na Tagi. Postanowiłam jednym z nich się poczęstować. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe.



Zasady:
1. Zamieść baner w poście odpowiadającym na tag.
2. Napisz, kto Cię otagował i zamieść zasady zabawy. 
3. Odpowiedz na wszystkie pytania.
4. Zaproś do zabawy 5 innych blogerek.
 
Ja skradłam TAG od Miss Dior Cherie

1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Pierwszą notkę na blogu umieściłam 21 kwietnia 2012 roku. Notki staram się pisać codziennie, aczkolwiek praca i codzienne sprawy czasem mnie wykańczają i gdy wracam do domu marzę jedynie o pójściu spać. Czasem pisze dwie notki dziennie. Po prostu pisze gdy mam na to wenę :)

 2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Blog to takie moje małe uzależnienie i zaglądam na niego kilka razy dziennie nawet. Codziennie rano sprawdzam pocztę, a później blog. Do moich obserwatorów zaglądam gdy tylko pojawi się jakaś nowa notka :)

3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
O blogu wie mój małż i brat. W moim otoczeniu mam kilka osób, które uważają, że prowadzenie bloga to zabawa dla dzieci z podstawówki. Nie ukrywam tego faktu, ale też nie chwalę się na prawo i lewo. 

 4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek? 
Najbardziej interesują mnie notki na temat nowych kosmetyków, zakupów itp. Bardzo lubię też posty na tematy prywatne. 

 5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Zazdrość to brzydka cecha, ale i mnie czasem zdarza się czegoś zazdrościć. Każda z nas jest inna. Ktoś ma piękne włosy, ktoś inny talent jeśli chodzi o makijaż czy styl ubierania. Najczęściej to wszystko mnie motywuje do działania. 

6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu? 
Nie. Ja zakupoholiczką byłam od zawsze. Chyba wszyscy z mojej rodzinki to potwierdzą. Kupować tylko po to aby umieścić recenzję to byłoby dla mnie lekkie przegięcie. 

   7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy? 
Niestety tak. Zauważyłam, że odkąd bloguje moja toaletka zaczęła być trochę mało przestronna. Szafka niestety też pęka w szwach :) Ale ostatnio na zlocie oddałam i wymieniłam wiele kosmetyków, więc jestem z siebie dumna :)

 8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Poznałam wiele ciekawych osób. Osób pozytywnie zakręconych. Poznałam wiele kosmetyków. Tych z dolnej jak i tej wyższej półki. Odnalazłam swoje miejsce we wszechświecie :)

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty? 
Z życia codziennego. Inspiracją są również blogi. Dzięki nim trafiam na coraz mniej bubli. Dzięki dziewczyny :)

 10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga tak, że chciałaś go usunąć?
 Nie i mam nadzieję, że taki kryzys szybko mnie nie dopadnie. Miewam przestoje i poczucie winy, że zaniedbuje bloga, a co za tym idzie także Was. Ale nigdy nie pomyślałam, aby go wykasować.

Pytanie dodatkowe
11. Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
 Denerwują mnie blogi typowo rozdaniowe, brak estetyki, notki pisane od niechcenia (nie masz ochoty to zrób sobie wolne. Blog to nie obowiązek. Chociaż chyba najbardziej denerwują mnie komentarze (negatywne) podpisane anonim. Nie masz odwagi się ujawniać to nie pisz. Oraz komentarze typu: "fajny blog, obserwujemy?".

 Nie taguje nikogo, więc trochę naginam zasady. Jesli ktoś ma ochotę niech się częstuje :)

Pozdrawiam



 

Wrocławski Zlot Blogerek + prezenty od małża

W minioną sobotę czyli 13.10.2012 we wrocławskiej herbaciarni K2 odbył się zlot blogerek. Schody do herbaciarni trochę mnie przeraziły ( nic dziwnego, że herbaciarnia nazywa się K2). W samo południe w lokalu zebrało się wiele rozgadanych dziewczyn oraz kilku męskich rodzynków.

Agusiak747

Stając się demonem, Dudkowa, Meraja, Nikt Wielki Ona

Kolorowy pieprz, Sarita

Panna Dominika, Zauroczona, Unappreciated, FangleFashion, Let's Talk Beauty, Zusska, Pani reprezentująca markę Pilomax

Milky chocolate

Rozmowy toczyły się na wszelkie możliwe tematy. Nawet nie wiedziałam,że faceci tyle wiedzą o kosmetykach :)

Załapałam się  na zdjęcie z Panną Dominiką

Zostałyśmy także obdarowane souvenirami od firm kosmetyczych. Wracałam do domu obładowana jak wielbłąd. 

 A co dostałam, przekonajcie się same.

 Hean

Pierre Rene

MIYO

Vipera

 Helfy

Eveline

Pilomax

 Venita

Safira


Nie obyło się też bez wymianek i "bierzcie co chcecie"

Wymianka z Panną Dominiką
 
Było bardzo fajnie. Dziewczyny jesteście cudowne. Niestety nie udało mi się ze wszystkimi pogadać. Mam nadzieję, że na jakimś kolejnym spotkaniu uda nam się jakoś nadrobić zaległości. 

Bardzo chciałabym podziękować Pannie Dominice i Justynie za organizację spotkania, Angelice za przepyszne mufinki oraz Patrycji za podróż prywatnym odrzutowcem. Dzięki Tobie i Twemu menowi zdążyłam na ciapąg :)




       A na dokładke pokażę Wam czym obdarował mnie mój małż po powrocie z delegacji :)
Kocham tego mojego wariata




Buziaki










piątek, 12 października 2012

Smutno

Dziś nie będzie zdjęć. Nie mam weny. Przyszłam się wyżalić i wyzłościć przy okazji. Złamałam paznokieć i to w połowie płytki. Na dodatek przez własną nieuwagę. Tak to jest jak się kobieta zabiera za przemeblowanie pokoju. Przytrzasnęłam sobie palec szafką. Bolało bardzo. Mało brakowało, a bym po ścianach chodziła. Dodatkowo wczoraj mieliśmy w pracy wizytację szefa z Anglii. Było nerwowo przez tydzień wcześniej. Na szczęście wszystko wypadło dobrze. Cieszę się, że już po. Teraz mam wolne aż do wtorku :)

Na dziś zaplanowałam sobie małe porządki w pokoju. Muszę wygracić pełno rzeczy, aczkolwiek wcale nie mam na to ochoty. 

Jutro spotkanie blogerek we Wrocławiu. Szkoda tylko, że będę na nim tak około 3 godzinki, bo później niestety brak możliwości powrotu do domku. Durne PKP. Poza tym zimno mi jak jasny gwint. Czas najwyższy wytargać z szafy ciepłe ciuchy. Nie ukrywam, tego też mi sie nie chce. 

Dwa miłe akcenty jutrzejszego dnia to spotkanie blogerek i mój małż wraca jutro do domku. Ciekawa jestem na jak długo. Podobno szykuje mu się kolejny wyjazd.

Zostawię Wam jedno zdjęcie. Ja w ciemnych włosach. Krótko  miałam takie. Po tygodniu wróciłam jednak do rudego :)



Buziaczki




wtorek, 9 października 2012

Po długiej przerwie...

Ostatnio nie mam czasu na nic kompletnie. Ale tak to jest jak się pracuje. Zaniedbałam trochę bloga, za co bardzo Was przepraszam. Mam  nadzieję, że sytuacja sie unormuje i będę mogła na spokojnie Wam wszystko opowiedzieć. A teraz przedstawiam Wam moje małe zakupy.


Od lewej:

- Cień do paletki magnetycznej ARTDECO nr 213
- Cień do paletki magnetycznej ARTDECO nr 557
- Chubby Stick Clinique w odcieniu plumped up pink z piękną małą kosmetyczką
- Kredka do oczu ARTDECO  nr 76
- Balsam do ciała Douglas Melisa lekarska i Imbir  

Balsam cudownie pachnie. Potrzebowałam czegoś orzeźwiającego. Ten balsam trafił w 10. Dobrze się wchłania. Ale na recenzję będziecie musieli poczekać trochę. 

Kolorki kredki i cieni na mojej grubej łapce

Kolor kredki idealnie pasuje do moich rudych włosów. Zakochałam się w niej. Cień nr 557 to taki rozbielony matowy róż. Idealnie pasujący do delikatnych makijaży. Cień nr 213 to taka perłowa kawa z mlekiem. Cudownie komponuje się z zieloną kredką. Może niebawem pojawi się jakiś makijaż z jego udziałem. 

Zmierzając już do kasy ujrzałam Chubby Stick'a. Nie mogłam wyjść bez niego.Kosmetyczka malutka w sam raz na krótki wyjazd. Kolor jeden z moich ulubionych. Seria limitowana wspierająca akcję walki z rakiem piersi. 


Kolor na moje łapce ( w towarzystwie kredki do oczu) 


I to by była na tyle. Zbieram się do pracy. Jutro po nadrabiam braki w komentarzach itp.

Buziaki





piątek, 28 września 2012

Spotkanie Blogerek - Wrocław

Już się nie mogę doczekać.13 października we Wrocławiu odbędzie sie spotkanie blogerek. 



Niecierpliwie zaczynam odliczać dni do tego wydarzenia. Główną sprawczynią tego miłego zamieszania jest Panna Dominika z bloga http://mirrorowisko.blogspot.com/ Ja już zgłosiłam się do uczestnictwa w tym zdarzeniu. Spodziewajcie się zdjęć. Tym razem mój aparat jedzie ze mną. 




poniedziałek, 24 września 2012

Dokładka zakładek

Zakładki zostały uzupełnione w kolejne rzeczy. Kolejna dokładka powinna się pojawić do końca tygodnia.






Trzy kroki Clinique

Długo nie mogłam znaleźć odpowiednich produktów do pielęgnacji mojej twarzy. Z pewną obawą zakupiłam mały zestaw 3 kroków Clinique. Zawsze wydawało mi się, że mam cerę mieszaną w kierunku tłustej. Jednak po konsultacjach zaproponowano mi zestaw nr 2 czyli cera mieszana w kierunku suchej. Żel do mycia twarzy + tonik + emulsja nawilżająca. 


Po przetestowaniu mini zestawu postanowiłam kupić zestaw pełnowartościowy. 




Tym razem zamiast żelu było mydełko w poręcznej mydelniczce. Mydełko bardzo dobrze się pieni, zostawia twarz dobrze oczyszczoną, bez wrażenia ściągnięcia. 

Tonik, na początku mnie trochę przeraził. Bardzo czuć w nim alkohol. Bałam się, że wysuszy mi cerę. Nic takiego jednak się nie stało. Doskonale oczyszcza twarz, odświeża. Pozostawia taki przyjemny chłód na twarzy.

Emulsja świetnie się wchłania. Nie roluje się. Dobrze nawilża skórę, nie powodując świecenia nawet w strefie T. Nadaje się jak najbardziej pod makijaż. 

Produkty są bardzo wydajne. Mini wersje starczyły mi na dwa tygodnie stosowania, z czego krem pozostał mi jeszcze w opakowaniu. 

Zalety:
- poprawia widocznie kondycję skóry
- nie zapycha
- mini wersja spakowana w poręczną kosmetyczkę
- bardzo wydajne

Wady:
- niestety cena
- krem w mini wersji ma wodnistą konsystencję więc trudno dozować produkt


Czy ktoś z Was również stosuje 3 kroki Clinique? Jakie są wasze spostrzeżenia na ich temat?

Buziaki




Małe zakupy

Chodząc dziś po galerii wstąpiłam również do Douglasa. Jak zwykle nie mogłam wyjść z pustymi rękami. Jako, że skończył mi sie tusz do rzęs, nowy znalazł się w moim koszyku. I trafiło na Clinique tusz maksymalnie podkręcający, wydłużający i pogrubiający rzęsy.


Bardzo spodobała mi się szczoteczka.

 
Dobrałam jeszcze do niego delikatny krem złuszczający do twarzy. Miałam kiedyś próbkę tego cuda i bardzo mi ona przypasowała. 


Dodatkowo kupiłam jeszcze sobie dwie maseczki do twarzy.


I jak Wam się podobają moje zakupy?

Buziaczki



niedziela, 23 września 2012

Konkurs z Nocanką

Zachęcam Was do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Pannę Dominikę na blogu http://mirrorowisko.blogspot.com . Sponsorem nagród jest sklep Nocanka.pl 
Nagrodą jest 50 zł do wykorzystania właśnie w wyżej wymienionym sklepie. 
Zasady są bardzo proste. Wszystkiego dowiecie się tutaj


Rozdanie trwa od 22.09 do 04.10 do godziny 23.59

Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie do wzięcia udziału.

Buziaki




piątek, 21 września 2012

Serum czekoladowo limonkowe do pielęgnacji ciała BingoSpa - recenzja

I przyszła kolej na mój ulubiony produkt z firmy BingoSpa. Serum czekoladowo limonkowe do pielęgnacji ciała


 ( zdjęcie pochodzi ze strony http://www.bingosklep.com )


Co pisze producent:

Ciesz się radosnym i fascynującym zapachem brazylijskiej limonki. Serum BingoSpa sprawi że pielęgnacja Twojej skóry stanie się niezapomnianą chwilą, chwilą na którą z niecierpliwością czekasz, chwilą, którą pragniesz, by trwała bez końca... dzięki czekoladzie.
Ziarno kakaowca - Theobroma cacao - z którego powstaje czekolada zawiera wiele cennych dla skóry substancji, posiada zdolność zmiękczania skóry. Poza tym wykazuje działanie odmładzające i odświeża skórę, skutecznie likwiduje suchości skóry. Antyoksydanty, czyli składniki spowalniające proces starzenia się skóry, znajdujące się w  czekoladzie, zapobiegają rozwojowi wolnych rodników, które wpływają na utratę przez skórę kolagenu, elastyny i innych protein. 

Składniki czekoladowego serum BingoSpa drenują i pobudzają metabolizm komórkowy, regenerują i działają kojąco. Te wyjątkowe właściwości zawdzięczamy obecności w ziarnie kakaowym różnorodnych substancji, z których najważniejsze to:
  • psychoaktywne – ß-fenyloetyloamina, tryptofan, anandamid, 
  • nawilżające i detoksykujące – kofeina i teobromina 
  • antyoksydacyjne i ochronne w stosunku do komórek skóry – polifenole, głównie flawonoidy i kwasy fenolowych
Wyjątkowe, czekoladowo - limonkowe serum BingoSpa do pielęgnacji ciała to odżywczy kompres o aksamitnej konsystencji i radosnym zapachu, który ożywi zmęczoną i suchą skórę.
Waga 150g


Co ja sądzę o produkcie:

- zapach mnie zauroczył
-gęsta konsystencja
- bardzo wydajny
- fajne opakowanie ( łatwo wykorzystać produkt do końca )
- bardzo dobrze nawilża skórę
- nie zostawia tłustego filmu na skórze
- idealnie sie wchłania
- zapach utrzymuje sie długo na skórze

Produkt, który pozostanie na długo w moich ulubionych kosmetykach. Planuje teraz wypróbować jeszcze inne produkty z tej samej serii. To masełko było istną poezją. Używałam go bardzo chętnie. Nie zdarzyło mi się, aby mnie podrażniał (mimo mojej atopowej skóry). 

Moja ocena: 5/5


Mleczko do mycia twarzy i szyi z jedwabiem BingoSpa - recenzja

Dziś kolejna recenzja produktu marki BingoSpa. Przyszła kolej na mleczko do mycia twarzy i szyi z jedwabiem.


Co pisze producent:

Jedwab BingoSpa do mycia twarzy i szyi pomaga  zachować wilgoć na powierzchni skóry wywołując efekt przyjemnego i długotrwałego uczucia świeżości oraz gładkość - skóra staje się przyjemna w dotyku i jedwabiście gładka.
Aminokwasy wchodzące w skład jedwabiu BingoSpa wnikają do wnętrza wierzchniej warstwy skóry, zwiększając i utrwalając efekt głębokiego nawilżenia ( głęboki efekt kondycjonujący).

Polipeptydy - również będące składnikiem jedwabiu - posiadają silne właściwości błonotwórcze, tworzą cienki film ochronny na powierzchni skóry hamując utratę wody transepidermalnej i chroniąc skórę twarzy przed szkodliwym wpływem środowiska.



Sposób użycia: na zwilżonej skórze twarzy (szyi) rozprowadzić mleczko BingoSpa, myć delikatnie kolistymi ruchami. Po zakończeniu skórę dokładnie spłukać wodą, osuszyć ręcznikiem.



Pojemność 300 ml
 ( zdjęcie pochodzi ze strony http://www.bingosklep.com )

Co ja sądzę o tym produkcie:

- przepiękny zapach
- cudowna lekko lejąca konsystencja
 - opakowanie z pompką za co bardzo duży plus
- super wydajny ( jedna pompeczka aby umyć całą twarz i szyję) 
- duża pojemność


Znalazł się również jeden malutki minusik. Chociaż niekoniecznie dotyczy to samego produktu. Chodzi mi o wodę, którą należy zmyć produkt. Moja skóra stałaby się bardzo sucha, gdyby nie krem nałożony później. Przez jakiś czas nie używałam kremu i niestety skóra stała się lekko ściągnięta przesuszona. 

Moja ocena: 4/5 

środa, 29 sierpnia 2012

Urlop

Znowu zaniedbuje bloga. Przepraszam Was za to. Odpoczywam sobie w województwie świętokrzyskim. W piątek w nocy wracam do domku już, więc notki będą pojawiać się częściej. Na pocieszenie zostawiam Wam kilka fotek :-)








Buziaki



poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rodzina litów powiększona

Dziś moja rodzinka litów powiększyła się. Gdy zobaczyłam je na wystawie musiałam je kupić. Mimo, iż nigdy nie ciągnęło mnie do butów z ćwiekami, obok tych nie umiałam przejść obojętnie.


(źródło Allegro)


Małż się śmiał, bo powiedziałam, że mówią do mnie z wystawy :-) 

Także teraz mam półbuty w kolorze miętowym, botki w kolorze koralowym i czarnym, oraz chabrowe z ćwiekami. Obawiam się, że rodzinka się jeszcze powiększy. Tylko mój jeszcze o tym nie wie ;-)