czwartek, 28 listopada 2013

Świąteczna chciejlista






Do Świąt zostało już tylko 26 dni. Moja Świąteczna chciejlista jest gotowa. Chciałabym Wam przedstawić listę rzeczy, które chętnie ujrzałabym pod choinką w tym roku. 

Aparat Olympus SH 21 - ponieważ mój kompaktowy aparat wyzionął prawie ducha, a Canon 1000D niestety nie jest dobry na podróże. Mimo, iż cyka dobrej jakości fotki, to niestety gabaryty nie na moje nerwy :)


Buty Reebok Easy Tone - moje buty do fitnessu dokonały swego żywota i potrzeba mi czegoś nowego. A o tych butach myślę już od dłuższego czasu. 



Tego zegarka raczej przedstawiać nie trzeba. Śni mi się po nocach :(


Dużo dobrych recenzji o niej słyszałam i chciałabym przetestować :)


Kuferek fryzjerski. Duży i na kółkach. Potrzebny i mega chciany :)


Cień MAC Woodwinked


Lakier ZOYA Neeka, Roxy i Crystal- bardzo moje kolory. Cóż poradzić :)




I to byłoby na tyle mojej chciejlisty świątecznej. A co Wy chciałybyście znaleźć pod swoją choinką? Jakie są wasze świąteczne marzenia prezentowe? 










środa, 27 listopada 2013

Poznań, szkolenie i ...



Ja już wstałam. Choć nawet nie wiem jak mam to określić, bo spania nie uświadczyłam tej nocy. Pora na kawę i zabieram się do dalszej roboty. 

Praktycznie od poniedziałkowego rana non stop w biegu. Najpierw spędzone w pociągu dwie godziny, niestety bez kawy, szybki rekonesans Poznania ( nie wzięłam pilniczka do paznokci to paznokieć postanowił się złamać ) oczywiście mocne postanowienie, że do Rossmanna wchodzę tylko po pilniczek. Czas do szkolenia 15 minut, a do dojścia jeszcze jakieś 700 m. W trakcie szukania stoiska z pilniczkami moim oczom ukazało się stoisko L'Oreala. I oczywiście nic innego jak Shine Caresse. Podeszłam i do koszyczka bez namysłu zgarnęłam dwie sztuki, nr 103 i 402. Obok stoisko Max Factora i do koszyczka powędrowała jeszcze kredka o nr 090 Natural Glaze. Biegiem do kasy, zgarnęłam jeszcze to po co przecież wstąpiłam do Rosska czyli pilniczek. Szybka płatność i uruchamiamy turbo dopalacz w nogach. Droga zajęła mi jakieś 3 minuty, bo o 9.50 byłam już na szkoleniu. Szkolenie bardzo ciekawe, pani Mariola wytłumaczyła wszystko w bardzo przystępny sposób, pokazała co i jak i przyszedł czas na praktykę. Niestety nie pokażę Wam zdjęć ze szkolenia, bo z tego wszystkiego całkowicie zapomniałam cyknąć fotki. Po zakończeniu szkolenia otrzymałam certyfikat, wszystkie materiały do dalszej pracy i kopa w tyłek na szczęście, aby dalej się rozwijać. Także od poniedziałku mogę już przedłużać włosy. 

Wtorek minął mi bardzo szybko i praktycznie w biegu. Z tego wszystkiego głowa miała ochotę mi eksplodować. Praktycznie do godziny 18 praca, praca, praca. Po 18 na chwilę odetchnęłam przy kubku mięty i trzeba się wziąć do dalszej roboty. Nauki trochę i do napisania 5 prac. Nie wiem kiedy się wyrobię. A za chwilę znowu do pracy. Nie mam pojęcia jak wrócę dziś do domu. Mam tylko nadzieję, że bezpiecznie.


A teraz moje chwalipięckie fotki


103 Marilyn i 402 Milady


Małe swatche






I najważniejsza rzecz wyjazdu do Poznania



A teraz już zmykam dopić kawę i do pracy rodacy. Miłego dnia kochani :)

 




niedziela, 24 listopada 2013

Rossmann -40% part II



Nogi same mnie zaniosły po raz drugi do Rossmanna. Ja wcale nie chciałam :) Moje oczy śledziły co by to jeszcze wypatrzyć, a ręce pakowały do koszyczka. Mój mózg i silna wola nie doszły do głosu, zostały uciszone. Także przyszłam się wyżalić :P

Ludziów jak mrówków :) Najlepsze były dzieciaki pewnej Pani ( bardzo zajętej przy kosmetykach ), które nie zważając na nic otwierały co popadnie. Najmłodszemu bardzo zasmakowało mydełko. Ładnie pachnący batonik, tylko coś sie za bardzo pieni. Pani w rezultacie nie kupiła nic co chciała, a zakupić musiała paletkę cieni Wibo, w połowie wypaćkany podkład bodajże z Rimmela ( nie jestem pewna ) i mydełko nagryzione ( nie przez ząb czasu :P )

A do mojego koszyczka wpadły następujące rzeczy


I po kolei

z lampą                                                                 bez lampy

Lovely Gloss Like Gel nr 402. Kolejny z serii lakier, który stanie się moim ulubieńcem. Ma piękne różnokolorowe drobinki, które na paznokciach mienią się niesamowicie. Niestety ciężko jest je uchwycić na zdjęciu. Postaram się zrobić któregoś dnia dobre zdjęcia tego lakieru i w recenzji umieszczę :)


         z lampą                                                          bez lampy

Wibo Wow Glamour Sand nr 2. Piękna fuksja z różowymi i zielonymi drobinkami. Jedyny z tej serii, który tak naprawdę mnie zauroczył w sklepie :)





L'Oreal Shine Caresse nr 400 EVE. Jest to raczej lip tint, a niżeli lakier do ust. Kolor na ustach pół-transparentny, ale można go stopniować. Zakochana jestem na maxa w nim. Chętnie przygarnę jeszcze jeden kolor. Tylko sama nie wiem na który się zdecydować :(




Rimmel Pomadka nr 070 Airy Fairy. Osławiona w blogosferze pomadka. Chyba wszystkie blogerki o niej słyszały, a większość ma ją w swoich zbiorach kosmetycznych. Kolor to taki przybrudzony róż. Bardzo uniwersalny, nadający się chyba dla każdego :)




Bourjois Mascara Twist Up The Volume.

Posłużę się tutaj opisem producenta:


Wraz z pojawieniem się na rynku maskary Twist Up The Volume Bourjois wprowadza szczoteczkę, której jeszcze nie było. Innowacyjny mechanizm pozwala malować w dwóch pozycjach, dzięki którym osiągniesz dwa cele – wydłużenie i pogrubienie.
Twist 1 – wydłużenie rzęsa po rzęsie: szczoteczka równomiernie rozprowadza produkt po wszystkich rzęsach na całej ich długości. Sieć separujących włókien zapewnia idealne rozdzielenie.
Twist 2 – ekstremalna objętość: Przekręć końcówkę twist a szczoteczka skróci się i zagęści, dzięki czemu uda Ci się zbudować super objętość bez grudek.
Intensywnie czarna formuła maskary gwarantuje maksymalne wydłużenie i pogrubienie. Gładka konsystencja pozwala na wielokrotne nakładanie tuszu.
Maskara jest dostępna również w wersji wodoodpornej.
Nieskazitelna do 24 godzin*, nie spływa, nie kruszy się nawet kiedy jest mokro i gorąco.


Ciekawa jestem jak się spisze. Pierwsze testy wypadły pozytywnie. Może znajdę godnego zastępce Clinique High Impact Mascara. 



I to już moje wszystkie "małe grzeszki". 

Jak Wam się podobają? A Wy skusiłyście się na magiczne -40% ? Co wpadło w wasze łapki?






sobota, 23 listopada 2013

Wielka wyprzedaż




Postanowiłam uszczuplić moje kosmetyczne zbiory. Także ogłaszam wielką wyprzedaż kosmetyków kolorowych. Dziś głównie podkłady itp.


Podkład Revlon PhotoReady 002 Vanilla - zużycie widać - cena 15 zł


Podkłady Bourjois Flower Perfection N52 Vanilla  i N54 Beige - zużycie widać - cena 20 zł / sztuka


Podkład Bourjois Healthy mix nr 53 Beige Clair - zużycie widać - cena 20 zł



Yves Rocher Teint Fluide Zero Defaut nr 200 Beige - zużycie widać - 10 zł


Puder brązujący Bronze Goddess  Estee Lauder + pędzelek - nowy 6,9g - cena 50 zł


W7 Honolulu - użyty może ze 3 razy - cena 7 zł 

 
Joko Wypiekany róż J 374 - użyty raz - cena 20 zł


 Catrice Multi Colour Blush C01 Sugar Shock - użyty ze 2 razy - cena 10 zł



Tusze do rzęs
Clinique High Impact Curling Mascara - użyta dwa razy - cena 40 zł
Astor Volume Diva - użyta kilka razy - cena 5 zł - sprzedany
Pierre Rene Lash Creator - nowa - cena 6 zł



Pomadka Clinique Long Last 03 Creamy Nude - zużycie widać - cena 15 zł


Do podanych cen proszę doliczyć koszt przesyłki.


piątek, 22 listopada 2013

Uległam i ja Rossmannowej promocji



Nie jest ze mną dobrze. Oj nie. Jak wiele z Was wie, od dziś zaczęła się promocja w Rossmannie -40% na produkty do makijażu. Poszłam z postanowieniem obejrzenia i ewentualnie zakupienia jednego lakieru. Wyszłam jak zwykle z pełną reklamówką. Dziewczyny kusicie, więc jak tutaj nie ulec. Nie umiałam być twardym pomidorkiem :)

Moim łupem padły




1. Maybelline Color Tatoo 24h nr 20 Turquoise Forever - 14,39 zł
2. L'Oreal Color Riche 843 White Gold - 13,79 zł
3. Lovely Classic Nail Polish nr 24 - 3,39 zł
4. L'Oreal Color Riche 840 Black Diamond - 13,79 zł
5. Maybelline ColorWhisper Lipstick nr 430 - 16,79 zł

 

Do mojego koszyka oprócz kolorówki wpadły jeszcze:

 Moje ulubione płatki kosmetyczne  Bella - 4,79

 Skarpetki bawełniane pielęgnacyjne - 7,99 zł

Żel Original Source Mandarynka i bazylia - 6,39 zł


Który lakier chcecie zobaczyć jako pierwszy???



Dodatkowo jakiś czas temu dostałam zaproszenie na kreatywne warsztaty dla blogerek organizowane przez firmę Forte Sweden. Dziś dostałam od firmy przepiękną paczkę


a w środku rzeczy do przetestowania:


On Line Żel pod prysznic i płyn do kąpieli Olejek Arganowy


Mrs. Potter's   Intensywna odżywka bez spłukiwania


On Line Mydło Hipoalergiczne dla skóry wrażliwej i podrażnionej

Romantic Maska do włosów regenerująca z olejkiem arganowym

i próbeczki


Kto się jeszcze wybiera na warsztaty 5 grudnia?



czwartek, 21 listopada 2013

Wściekła fuksja



Pogoda za oknem do najpiękniejszych ostatnimi czasy nie należy, więc postanowiłam poprawić sobie nastrój jakimś ciekawym kolorem lakieru do paznokci. Obie szafki z lakierami zostały przetrząśnięte i mój wybór padł na lakier, którego jeszcze na blogu nie pokazywałam. Mowa tutaj o Rimmel nr 619 Pulsating.


 Bardzo podoba mi się w lakierach z tej serii pędzelek. Szeroki i zwinny. Bezproblemowo można pomalować nawet szerokie paznokcie. 


Lakier ma pojemność 8 ml i jest do dostania m. in w Rossmannie za około 8 zł. 

Kolor jest przecudowny, bo ni to róż, ni to fiolet. Jednym słowem wściekła fuksja. Niestety bardzo ciężko uchwycić kolor na zdjęciach. Schnie szybko, tak jak obiecuje producent. Jedna wada, którą zauważyłam  w tych lakierach to sprawa bąblowania. Lakier utrzymuje się na moich paznokciach około 3 dni. 

A teraz czas na fotki :)


 
 
 

 Jakie są wasze ukochane kolory lakierów do paznokci? Może jakieś podacie konkretne nazwy z firmami? Szukam jakiegoś koloru, którego jeszcze nie mam.






środa, 20 listopada 2013

Złota jesień



Straszna ze mnie lakieromaniaczka. Jednak od czasu gdy zaczęłam pracę, moje paznokcie musiały pożegnać się na jakiś czas z lakierem. Nie wytrwałam długo, ponieważ tylko tydzień. Musiałam znaleźć sobie jakiś lakier w kolorze jasnym. Mój wybór padł na Paggy Sage nr 244 o nazwie Savannah Velvet.






Kupiłam i wylądował gdzieś w czeluściach mojej torebki. Ze względu na to, iż miałam bardzo dużo pracy, zapomniałam o nim. Odnalazłam go jakiś czas temu i z początku podchodziłam do niego jak pies do jeża. Nie umiałam się coś do niego przekonać. Nie lubię jasnych kolorów lakierów i stąd  moje dylematy. Okazało się jednak, że całkiem niepotrzebnie tak się martwiłam. Pokochałam ten lakier ( czyżby gust mi się zmieniał ? )Na zdjęciu może tego tak dokładnie nie widać, ale to piękny cielisty kolorek ze złotymi perłowymi refleksami. Na zdjęciach niestety wyszedł taki trochę łososiowy. Nie wiem dlaczego, ale moje pierwsze skojarzenie po pomalowaniu nim paznokci to właśnie złota jesień.

Dwie warstwy są idealne do pokrycia paznokcia bez prześwitów. Lakier nie smuży, co bardzo mi się podoba, a czego na początku trochę się obawiałam. Schnię szybko i na moich paznokciach pozostaje w stanie nienaruszonym 3 dni. Po tym czasie końcówki trochę się ścierają i pojawiają się małe odpryski.








Nie pamiętam ile za niego zapłaciłam, ale coś w okolicach 20 zł. Pojemność to 11 ml.

Jakie są wasze ulubione lakiery w jesiennych kolorach? Czuję, że moje lakieromaniactwo ogarnia mnie na nowo :)