wtorek, 3 września 2013

Odrobina matu - recenzja cieni matowych Glazel




Mój dysk zewnętrzny postanowił, że się zepsuje. Większość zdjęć jak na razie nie do odzyskania. Może coś jeszcze znajomy poradzi, choć kiepsko to widzę. 

Chciałam Wam pokazać jaki makijaż dziś zdobi moje oczy. 


 

Są to 3 cienie Glazel, które dostałam w ramach współpracy z właśnie tą firmą. Kreska jest robiona eyelinerem Glazel. Gdzieś mi się zapodział, dlatego nie mam go na zdjęciu. 



Cienie są konsystencji kredowej, bardzo mocno napigmentowane. Mimo, iż są suche nie zauważyłam aby się osypywały. Wydajność jest porażająca. Mimo, iż bardzo często korzystam np. z białego ubytku praktycznie nie widać. Cienie będą mi towarzyszyć jeszcze przez bardzo długi czas. Cień czerwony i brązowy posiadają w sobie jeszcze delikatne drobinki, które lekko się mienią. Wcześniej tego nie zauważyłam, dopiero przeglądając zdjęcia, rzuciło mi się to w oczy. Zaczęłam przyglądać się cieniom i rzeczywiście są malutkie drobinki. Także do całkiem matowych zaliczyć ich nie mogę. 

Cienie są bardzo trwałe. Na bazie wytrzymują na mojej tłustej powiece do nawet 12 godzin. Dzis ten makijaż robiłam na chwilę przed wyjściem z domu. W tej chwili jeszcze cienie są dośc widoczne, mimo upływu aż 15 godzin. Aktualnie cienie wyglądają tak



Odrobinę zbladły, ale trzymają się nadal.

Zachęcam wszystkich do wypróbowania cieni Glazel. Dla mnie są nie do zastąpienia. Nigdy nie sądziłam, że jakieś cienie, aż tak mnie pozytywnie zaskoczą. 

Cena jednego cienia to 23 zł. Można je zakupić na stronie Glazel








3 komentarze:

  1. największą uwagę zwróciła na mnie ładna brew ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wreszcie się nauczyłam, choć nadal strasznie koślawo mi to wychodzi.

      Usuń
  2. miałam niebieski i oddałam- calkiem nie byl moim kolorem...ostatnio ja lubie bardziej oko modelować bezami i brązami niz malowac...powiedz mi jeszcze- jak fryzura:)? jestes zadowolona:)?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.