Mało czasu mam ostatnimi czasy. Zaczęłam 38 tydzień, ale jak na razie ( odpukać ) spokój. Jak to małż powtarza, "w Lany Poniedziałek obudzisz mnie z informacją, że Ci wody odeszły"? To byłoby naprawdę śmieszne. Chodzę jak kaczka, wszystko mnie boli, ale mimo wszystko cieszę się, że jeszcze się nie rozpakowałam. Najgorsza w tym wszystkim jest zgaga, która mnie już wykańcza totalnie i bezsenność. Dziś doszły do tego mega zawroty głowy, ale na szczęście już minęły. Mam nadzieję, że na dobre.
Tak jak informowałam Was w ostatnim poście, nowe buty do mnie dotarły. Nawet nie wiecie ile się naszukałam takich butów. Są przewspaniałe. Mimo, mojego zmienionego środka ciążenia latam w tych butach praktycznie non stop, odkąd dotarły. Tak, wiem. Zaraz zapytacie po co mi kolejne buty. Po to, aby je mieć? W sumie sama nie wiem. Wiem tylko to, że jak je zobaczyłam to musiałam je kupić. Musiałam, musiałam, musiałam.
A same butki wyglądają tak
Tutaj lepsze zdjęcie z internetu
(Allegro)
I jak Wam się podobają?
Koturna to nie moja bajka. Gdyby nie ten fakt były by fajne ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje ulubione. Ja akurat najbardziej kocham szpilki i lity :)
UsuńNie lubię koturn, nie pasują do mojej drobnej sylwetki, ale twoje sa ładne.
OdpowiedzUsuńJa swego czasu też nie lubiłam. A teraz uwielbiam. Ale niewątpliwie sylwetką się różnimy :)
UsuńKochana czyli już zaraz koniec! :) Trzymam za was mocno kciuki BUCIKI masz śliczne :)
OdpowiedzUsuńNiby tak, aczkolwiek lekarz mówi, że jak na razie jeszcze pochodzę w dwupaku. Kolejna wizyta 10 kwietnia i wtedy będziemy decydować co dalej.
Usuń