środa, 27 maja 2015

Dzień Matki



Młody miał trochę ciężkich dni. Dni i nocy bez chwili snu. Chodziłam jak zombie i płakałam razem z nim. Nie mogłam mu pomóc, bo nic nie pomagało. Na szczęście złe dni już chyba za nami. Dziś młody obudził się z uśmiechem i jest spokojny. Noc ładnie przespał i dał się też mamie wyspać. Wczorajszy dzień był dniem wyjątkowym - Dzień Matki. Pierwszy raz kiedy to ja jestem mamą. Mimo, iż Krabąszcz jest jeszcze malutki prezent dostałam. A to za sprawą mego małża, który razem z Krabąszczem postanowił zawitać na zakupy kosmetyczne do Douglasa. Chyba po tym jak kiedyś idąc przez miasto powiedziałam, że strasznie dawno nie było mnie w tym sklepie. Ja w tym czasie robiłam zakupy spożywcze itp, a oni mieli grzecznie czekać. Wczoraj wieczorem dostałam prezent, w momencie jak Krabąszcz już się rozpogodził i poczuł lepiej. Krabąszcz dostał buziaka, a małża miałam ochotę zamordować. Taki oto pakuneczek dostałam


A skrywał on piękne rzeczy



Perełki do kąpieli
The Balm - róż do policzków Down Boy
4 kredki do ust Revlon

Kredki z Revlona są dwie matowe i dwie w wersji błyszczącej. 
210 Unapologetic
205 Elusive
110 Coquette
120 Vivacious
 

Teraz już mam zapas kredkowy chyba do końca roku :)

Ale małż też postanowił sprawić mi prezent z okazji braku okazji lub zbliżających się imienin i dostałam od niego takie małe cudeńko, a mianowicie





Kolejne Meliski dołączyły do kolekcji. Jeszcze jedne mam na oku i może sobie właśnie prezent z okazji imienin zrobię. Tak, wiem, jestem uzależniona. 

Pozdrawiam




3 komentarze:

  1. Miło tak :)
    Śliczne upominki!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbijmy piatkę, też jestem uzależniona od zakupów;D

    Prezent się udał, nie da się być niezadowoloną z takich rzeczy.

    Zapraszam też na swój blog www.kwietniowaaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Buty masz piękne! Aż sama zerknę na inne modele :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.