Młody miał trochę ciężkich dni. Dni i nocy bez chwili snu. Chodziłam jak zombie i płakałam razem z nim. Nie mogłam mu pomóc, bo nic nie pomagało. Na szczęście złe dni już chyba za nami. Dziś młody obudził się z uśmiechem i jest spokojny. Noc ładnie przespał i dał się też mamie wyspać. Wczorajszy dzień był dniem wyjątkowym - Dzień Matki. Pierwszy raz kiedy to ja jestem mamą. Mimo, iż Krabąszcz jest jeszcze malutki prezent dostałam. A to za sprawą mego małża, który razem z Krabąszczem postanowił zawitać na zakupy kosmetyczne do Douglasa. Chyba po tym jak kiedyś idąc przez miasto powiedziałam, że strasznie dawno nie było mnie w tym sklepie. Ja w tym czasie robiłam zakupy spożywcze itp, a oni mieli grzecznie czekać. Wczoraj wieczorem dostałam prezent, w momencie jak Krabąszcz już się rozpogodził i poczuł lepiej. Krabąszcz dostał buziaka, a małża miałam ochotę zamordować. Taki oto pakuneczek dostałam
A skrywał on piękne rzeczy
Perełki do kąpieli
The Balm - róż do policzków Down Boy
4 kredki do ust Revlon
Kredki z Revlona są dwie matowe i dwie w wersji błyszczącej.
210 Unapologetic
205 Elusive
110 Coquette
120 Vivacious
Teraz już mam zapas kredkowy chyba do końca roku :)
Ale małż też postanowił sprawić mi prezent z okazji braku okazji lub zbliżających się imienin i dostałam od niego takie małe cudeńko, a mianowicie
Kolejne Meliski dołączyły do kolekcji. Jeszcze jedne mam na oku i może sobie właśnie prezent z okazji imienin zrobię. Tak, wiem, jestem uzależniona.
Pozdrawiam
Miło tak :)
OdpowiedzUsuńŚliczne upominki!!!
Zbijmy piatkę, też jestem uzależniona od zakupów;D
OdpowiedzUsuńPrezent się udał, nie da się być niezadowoloną z takich rzeczy.
Zapraszam też na swój blog www.kwietniowaaa.blogspot.com
Buty masz piękne! Aż sama zerknę na inne modele :)
OdpowiedzUsuń