Oj troszkę zaniedbałam bloga, ale już wracam powoli na odpowiednie tory. Szykuje mi się wyjazd do mamy. Wreszcie ja odwiedzę. Już powoli zaczęła mi narzekać, że jej nie odwiedzam, to dla odmiany posiedzę trochę u niej. Na szczęście dostęp do internetu będę miała, więc nie będę całkowicie odcięta od świata.
Dorobiłam się nowych litów. Tym razem koronkowe. Maniak butowy ze mnie :)
Na jakiś czas z butami mam spokój. Tzn dopóki nie spodobają mi się kolejne. Marzy mi sie ponowny wyjazd. Oj tęskni mi sie za Marokiem :( Zostawiam Wam fotki
zazdroszczę i wycieczki i butów!
OdpowiedzUsuńoj sama bym pojechała zobaczyć jak tam jest :)
OdpowiedzUsuńteż mam te lity, uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńa ja też byłam w Maroku skąd przywiozłam sobie olejek arganowy i naturalny krem różany.:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam