Już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio kupowałam coś z kosmetyków kolorowych. Non stop wynajdowałam ważniejsze wydatki. I przyszedł ten dzień, gdy pomaszerowałam do galerii w poszukiwaniu jakichś kosmetyków. Wiedziałam, że chcę kupić sobie jakąś pomadkę w kredce. Odwiedziłam Rossmanna i wyszłam niepocieszona. Wszystkie pomadki były pootwierane, pomacane. Absolutnie wszystkie: Astor, Revlon, Bourjois. Nawet te, które Pani wyciągnęła z szuflady. Nie pozostało mi nic innego jak pójść do Natury. A tam niestety nie znalazłam koloru który mnie interesował. Zrezygnowana i zła postanowiłam wrócić do domu. I idąc w kierunku wyjścia mój wzrok padł jeszcze na Douglasa. Pomyślałam "a co mi szkodzi" i weszłam. Pochodziłam pomiędzy półkami i dotarłam do szafy Clinique. Na początku myślałam o tej delikatnej wersji, ale coś mi nie pasowało w nich i do kasy podreptałam już z Chubby Stick Intense Roomiest Rose. Stojąc już przy kasie natknęłam się na wyprzedaż Essence. Kup 2 produkty, trzeci dobierz za grosz. I z koszyczka rozmaitości wybrałam Essence Eye Sorbetnr 02 Illuminating raspberry i 03 Illuminating kiwi, oraz cień w kredce Essence Stays No Matter What 02 Powerful Purple.
A tak prezentują się wszystkie moje zakupy:
Cienie
Cień w kredce
Tak prezentują się na dłoni
I mój Chubby Stick Intense
Kolor na dłoni prrezentuje się tak
I to tyle moich zakupów kosmetycznych. Jak tylko przetestuje to opiszę produkty.
Pozdrawiam