Połowa czerwca za nami, a ja nadal trwam w silnym postanowieniu nie poddania się pokusom. Czasem jest ciężko, zwłaszcza w czasie kolacji gdy ja mam np jakąś mała porcję dania, a mąż wcina jakieś rarytasy. Nadal jestem na etapie przyzwyczajania się do wody. Nie znalazłam nadal takiej, która w pełni mi pasuje. Ale staram się pić więcej. Aby nie były to wielkie ilości na raz ( przeraża mnie ta butla wody 2l ) przelewam sobie wodę do butelki 330 ml i z takiej piję. Woda towarzyszy mi wszędzie. Jak gdzieś wychodzę to mam albo w koszyku pod wózkiem Młodego lub w torebce. Nie wychodzę głodna z domu i wtedy mniej kuszą różne rzeczy. Zaczęłam jeść śniadania, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. Kiedyś myśl o zjedzeniu czegokolwiek rano przyprawiała mnie o mdłości, a próba zjedzenia choćby kromki chleba kończyła się odczuciem puchnięcia jedzenia w buzi. Okropne uczucie. Jem co 3 godziny ( jak niemowlę ) ostatni posiłek o 21, bo spać się kładę dopiero po 1 lub 2 w nocy. Śniadanko o 9 na spokojnie. Największą katorgą było odstawienie słodyczy wszelakich. A te wszystkie cukierki, batoniki, tabliczki czekolady tak się do mnie uśmiechają. Co do ćwiczeń to czasu za bardzo nie mam aby gdzieś wyskoczyć, a w domu z Leosiem to można co najwyżej głowę rozwalić. Trzeba go mieć non stop na oku, bo wszędzie wlezie. Ma 14 miesięcy, a parapety i szafki już nie stanowią problemu do wspinania. Nie ma szans na wieczorny fitness, bo mąż wraca do domu w okolicach 20, wcześniej jak wróci to święto narodowe. Ciężko bywa, ale nie ma co narzekać. Zawsze mogło być gorzej. Trzeba się w sobie spiąć i nie patrzeć wstecz :) Jedynie spacery ratują mi jeszcze skórę.
Pokaże Wam ostanie moje posiłki. Co do przepisów, to nie są moje, także ich nie udostępnię. Ale sami zobaczcie jakie pyszności :)
Burger z fasoli z musztardą z mango z cebulką, sałatą i pomidorem
Grilowany kurczak z mixem ryżu i fasolka szparagowa z odrobiną czarnego sezamu
Łódeczki makaronowe z sałatka caprese
Posiłki są dobrze zbilansowane, dietetyczna i przede wszystkim bardzo, ale to bardzo smaczne. Między posiłkami nie podjadam, wody piję ile chcę. Podwieczorki czy II śniadania również są smakowite. Znajdziemy w nich również słodkie rzeczy jak musy pomarańczowe, sałatki owocowe, kisiele itp.
Dziś juz piątek, pąteczek, piątunio, więc życzę Wam miłego weekendu :)
Kurcze muszę się też za siebie wziąść bo baaaqrdzo się zapuściłam
OdpowiedzUsuń