Jak wiecie jakiś tydzień temu kupiłam sobie w TkMaxxie małe cudeńko. Coś na podobieństwo Beauty Blendera. Zapłaciłam za niego 19 zł. Dziś zrobiłam pierwszy test tego małego cudeńka. Bo od dziś chyba tak będę go tak nazywać. Pokazywałam Wam go jak kupiłam. Dla przypomnienia, wyglądał on tak
Malutka gąbeczka o średniej twardości na trzonku długości 10 cm. Bardzo poręczne cudeńko. Po zmoczeniu i wyciśnięciu nadmiaru wody gąbeczka zwiększyła swój rozmiar. I to dwukrotnie. Stała się milutka i mięciutka.
Nie wpijała prawie wcale podkładu. Nakładałam nią podkład MUFE HD, z którym ostatnimi czasy miałam mały problem. Podkład nakładany dłońmi jak i pędzelkiem był bardzo widoczny. Już myślałam, że to po prostu nie podkład dla mnie. Jednak dziś postanowiłam nałożyć go gąbeczką. I co? Jestem mega zadowolona. Podkład idealnie wtopił się w skórę i mimo upływu ponad 14 godzin nadal jest na swoim miejscu.
Dodatkowo gąbeczka bardzo dobrze się umyła Teraz lezy na półeczce i schnie.
Jakie jest moje pierwsze wrażenie? Całkowicie pozytywne. Jestem zakochana w tym małym cudeńku. Jeżeli nadal będzie sie spisywała tak jak dziś, to chyba pozostanę jej na długo wierna.
Pozdrawiam
ooo pierwszy raz widzę coś takiego :-) ciekawy ten zamiennik :)
OdpowiedzUsuńWidziałam coś takiego z EcoTools. Ale pewnie cena była 3 razy taka ;) Jeżeli spotkam to w swoim Tkmaxxie to biorę w ciemno! ;)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo zastanawia ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie cudo;) Może i mój nietrafiony podkład wróciłby do łask, gdybym nakładała go tą gąbeczką;)?
OdpowiedzUsuńKurcze tez taką chce! Rewelacyjna! Przydała mi by sie taka! Szkoda ze nie mam dostępu do TKmaxu!
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi trochę pędzelek do tapowania w decoupag'u;)
OdpowiedzUsuń