Nie pochwaliłam się Wam jeszcze co w tym roku dostałam od Mikołaja. Nadrabiam zaległości. Chyba byłam grzeczna bo Mikołaj w tym roku przyniósł mi
Zapach od dłuższego czasu podobał mi się, więc Mikołaj się postarał.
A co do prezentów świątecznych to mój małż sprawił mi miłą niekosmetyczną niespodziewankę w postaci telefonu. Zdjęcie trochę źle zrobione, al;e robione na szybko. Co to za telefonik? HTC One S.
Dodatkowo dzień po Wigilii mieliśmy rocznicę ślubu, więc w grudniu nastąpił mały wysyp prezentowy. Moje rocznicowe prezenty wyglądają tak:
Szkoda, że już po Świętach. Za szybko minęły, zresztą jak zwykle. Sylwestra spędzałam w łóżku z gorączką i katarem. Tylko na fajerwerki do okna wstałam. Tak to bywa, gdy się wybiera na obserwacje astronomiczne bez szalika, czapki i rękawiczek. Ale przynajmniej widoki były nieziemskie.
Buziaki
Musiałaś być bardzo grzeczna ;D
OdpowiedzUsuńprezenty cudne, marzy mi się CK :)
OdpowiedzUsuńAl Ty grzeczna musiałaś być :D Mikołaj się baaardzo postarał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Euphorię, szczególnie tą wersję.
CK <3 :).... Pozazdrościć!
OdpowiedzUsuń