czwartek, 3 stycznia 2013

Prezenty, prezenty

Nie pochwaliłam się Wam jeszcze co w tym roku dostałam od Mikołaja. Nadrabiam zaległości. Chyba byłam grzeczna bo Mikołaj w tym roku przyniósł mi



Zapach od dłuższego czasu podobał mi się, więc Mikołaj się postarał. 

A co do prezentów świątecznych to mój małż sprawił mi miłą niekosmetyczną niespodziewankę w postaci telefonu. Zdjęcie trochę źle zrobione, al;e robione na szybko. Co to za telefonik? HTC One S. 





Dodatkowo dzień po Wigilii mieliśmy rocznicę ślubu, więc w grudniu nastąpił mały wysyp prezentowy. Moje rocznicowe prezenty wyglądają tak:




Szkoda, że już po Świętach. Za szybko minęły, zresztą jak zwykle. Sylwestra spędzałam w łóżku z gorączką i katarem. Tylko na fajerwerki do okna wstałam. Tak to bywa, gdy się wybiera na obserwacje astronomiczne bez szalika, czapki i rękawiczek. Ale przynajmniej widoki były nieziemskie. 

Buziaki





4 komentarze:

  1. Musiałaś być bardzo grzeczna ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. prezenty cudne, marzy mi się CK :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Al Ty grzeczna musiałaś być :D Mikołaj się baaardzo postarał :)
    Uwielbiam Euphorię, szczególnie tą wersję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.